Moja Historia 2

Raz jak byłam w górach ze znajomymi to w naszej ekipie była taka jedna dziewczyna co zawsze się moczyła w łóżko. Któregoś dnia, gdy było dość ciepło to poszłyśmy razem w góry. Byłam ubrana wtedy w szorty, czarne majtki, cienką bluzeczkę i butki sportowe, takie typowe do wspinaczki. Gdy weszłam z nią na górę to zrobiłyśmy sobie przerwę. Z plecaka wyciągnęłam butelkę wody i przekąski.

Dowiedz się więcej

Kawały z wiecie czym!

Miałam wtedy z 10 lat i już wiedziałam, że bardzo lubię patrzeć jak ktoś nie wyrabia i sika w majty. Byłam wtedy z koleżanką. Byłyśmy w sklepie i ona chciała duże Lays’y ale nie miała kasy, więc ja kupiłam dla nas strasznie dużo wody i powiedziałam jej, że jak coś zrobi to jej te chipsy kupię. Poszłyśmy za garaże na osiedlu i powiedziałam do niej tak: Kupię Ci dużą paczkę chipsów, może więcej niż 1 ale musisz… Się posikać. – Ona nawet nie zaprzeczała (była ode mnie rok młodsza). – Masz, wypij tą wodę (dałam jej chyba z pięć litrów) i chodźmy za krzaki. Wypiła ponad litr i ja jej mówiłam: – Wypij jeszcze! Ona wypiła chyba łącznie 1,5 litra (jedną taką butelkę) i powiedziała, że już naprawdę nie może i chwilę potem na jej jasno niebieskich jeansach pojawiła się plama, która z każdą chwilą się powiększała.

Dowiedz się więcej

Katarzyna #4

Katarzyna obudziła się rano i zdecydowała, że powtórzy swoją mokrą przygodę, ale nie wiedziała, że nie wszystko pójdzie po jej myśli. Wstała, umyła się i nie skorzystała z toalety chociaż chciało jej się sikać. Zjadła śniadanie, wypiła kawę, przebrała się i poszła do pracy. Po kilkunastu minutach w biurze musiała wyjść się wysikać. “No to zaczynamy” – pomyślała – “wypiję dużo kawy i powinno się udać to powtórzyć”.

Dowiedz się więcej

Nowa koleżanka Katarzyny

Urlop Katarzyny dobiegał końca. Koledzy i koleżanki namawiały ją do ostatniego zjazdu na nartach. Katarzyna mówiła, że nie może zjechać bo cały zjazd trwa jakieś 20 minut, a ona natychmiast musi iść do toalety. Jeden z kolegów powiedział coś co bardzo ją zdziwiło, a powiedział on tak: “Przecież możesz zsikać się na trasie”. “Nie słuchaj go” – powiedział inny, ale Katarzynie spodobała się ta propozycja, “Skąd ten pomysł?” – zapytała, “Znam taką jedną Monikę. Już nie raz zlała się podczas zjazdu i mówiła, że to lubi” – odpowiedział.

Dowiedz się więcej

Katarzyna

Była zima. Katarzyna wzięła 2 tygodnie urlopu i zamierzała pojechać w góry na narty. Spakowała walizkę, zastanowiła się chwilkę i przypomniała sobie, że musi jeszcze zrobić siku bo przecież będzie jechała samochodem przez jakieś pięć godzin, a nie mogłaby zrobić siku na dworze bo jest zimno. Poszła więc do toalety, ściągnęła spodnie, usiadła na sedes i zaczęła sikać. Kiedy sikała przypomniały jej się mokre przygody, które przeżyła. Pomarzyła przez chwilę w jakich sytuacjach mogłaby się jeszcze zmoczyć. Skończyła sikać, wciągnęła spodnie i wyszła z łazienki. Pomyślała, że podczas urlopu też może jej się zdarzyć mokra przygoda, zapakowała więc do walizki dodatkowe ubrania.

Dowiedz się więcej

Kilka krótkich opowiadań #2

Kiedyś po pracy wybierałam się na zakupy. Pod koniec pracy szef kazał mi jeszcze coś zrobić. Kiedy skończyłam, spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, ze jest już? Bardzo późno. Postanowiłam, ze wstąpię do domu po samochód; będzie szybciej niż autobusem, a poza tym zaczynał padać deszcz. Wyszłam szybko z pracy, ale nie przyszło mi do głowy, by przed wyjściem na wszelki wypadek pójść do łazienki. Do domu miałam jakieś 20 minut. Kiedy już wyszłam, nagle bardzo zachciało mi się siusiu. Nie mogłam wrócić, gdyż biuro już było zamknięte. O przykucnięciu gdziekolwiek nie było co nawet marzyć, gdyż o tej porze na ulicy było dużo ludzi. Deszcz rozpadał się na dobre. Szlam starając się asie powstrzymywać siłą woli. W pewnym momencie już nie mogłam i troszkę popuściłam. Kilka kropelek poleciało w majteczki. Z początku byłam przerażona, gdyż wydawało mi się, ze wszyscy na ulicy patrzą tylko na mnie i wiedza o tym. Jednak było to niemożliwe, gdyż nic jeszcze nie było widać, a poza tym nikt nie zwracał na mnie uwagi – każdy w taka pogodę chciał jak najprędzej znaleźć się w domu. Pomyślałam sobie: właściwie to ciekawe jak to jest, jak już się nie może wytrzymać. Szłam coraz wolniej, chcąc sprawdzić, jak długo uda mi się powstrzymywać. Ukradkiem zaczęłam sobie pocierać szparkę ręką schowana w kieszeni kurtki, tak aby nie było to zbyt widoczne dla otoczenia. Ogarniało mnie coraz większe podniecenie. Przeszłam jeszcze kawałek, kiedy poczułam, że już nie mam wpływu na to, co się za chwile stanie. Robiło mi się coraz cieplej i wilgotniej w majteczkach, a po rajstopach zaczęły spływać strużki. Nie potrafię opisać co wtedy czułam. A najlepsze było to, że nikt z przechodniów nie wiedział jak rozwiązałam mój problem, gdyż wszyscy byli mokrzy – od deszczu. Od tamtego czasu, kiedy nikt nie widzi, co jakiś czas w różnych sytuacjach doprowadzam się do takiego ostatecznego stanu, który nieuchronnie musi skończyć się zsiusianiem. Zrobiłam to już w autobusie i w samochodzie. Raz leżałam w łóżku do ostatniej chwili, a kiedy już postanowiłam wstać, nie zdążyłam. Teraz też czuje, że nie zdążę do łazienki; z całej siły wciskam pupę w krzesło a i tak mam już coraz bardziej mokre majteczki…

Ewelina

Dowiedz się więcej

Zaczęło się w przedszkolu

U mnie zaczęło się w przedszkolu… sikanie bardzo mnie kręciło. Potrafiłam znaleźć sobie koleżanki, które też były tego ciekawe. Trochę czasu spędziłam tylko w toalecie… hm. Miałam koleżanki, które były ciekawe, co będzie, jak jedna z nich odda kropelkę moczu na głowę innej. Jedna stała na kibelku ze ściągniętymi majtkami a myśmy podchodziły i czekały na jej kropelkę. Wiadomo, że to kropelka żadna nie była… Kilka koleżanek przyjęło to bez rewelacji, ale mnie się spodobało… Kilka dni później poszłam do łazienki z zamiarem wysikania się. Ale zamiast siadać na kibelku wysikałam się z premedytacja na podłogę. I byłam z siebie taka dumna, że do dziś pamiętam…

Dowiedz się więcej

Niesprawiedliwa kara

Przełom stycznia i lutego to, jak wszystkim wiadomo, czas ferii zimowych. Asia oczekiwała ich z niecierpliwością. Głównie dlatego, że ferie oznaczały 2 tygodnie bez chemii i bez pana Skoczylasa, nowego wychowawcy. Nie żeby dawał się klasie jakoś specjalnie we znaki. Po prostu Asia go nie lubiła i już, a nie lubiła dlatego, że wykładał znienawidzoną przez nią chemię. Darek robił co mógł, aby wprowadzić swoją dziewczynę w tajniki budowy atomu, liczb kwantowych, orbitali itp., ale Asia wykazywała się całkowitą odpornością na ten zakres wiedzy. Efekt tego był taki, że na koniec I semestru ledwo, ledwo “wygrzebała” się na dwójkę. Omal też nie straciła miejsca w samorządzie klasowym – waśnie przez tę słabą ocenę z chemii, natomiast zabroniono jej kandydowania do Samorządu Szkolnego, co było dodatkowym ciosem dla ambitnej Joasi. Kiedy dowiedziała się, że wychowawca zablokował jej kandydaturę, pocieszyła się, oczywiście w ulubiony przez siebie sposób – zsikała się w majtki wracając ze szkoły. Potem, już w swoim pokoju, długo, bardzo długo “klikała myszką”, przeżywając kilkakrotne szczytowanie nim wreszcie poszła się wykąpać i doprowadzić do porządku.

Dowiedz się więcej