Nowa koleżanka Katarzyny

Urlop Katarzyny dobiegał końca. Koledzy i koleżanki namawiały ją do ostatniego zjazdu na nartach. Katarzyna mówiła, że nie może zjechać bo cały zjazd trwa jakieś 20 minut, a ona natychmiast musi iść do toalety. Jeden z kolegów powiedział coś co bardzo ją zdziwiło, a powiedział on tak: “Przecież możesz zsikać się na trasie”. “Nie słuchaj go” – powiedział inny, ale Katarzynie spodobała się ta propozycja, “Skąd ten pomysł?” – zapytała, “Znam taką jedną Monikę. Już nie raz zlała się podczas zjazdu i mówiła, że to lubi” – odpowiedział.

Gdy skończył mówić Katarzyna już ruszyła na trasę. Zjeżdżała jak zawodowiec, cieszyła się zjazdem i nie myślała o sikaniu. Kiedy poczuła lekki ból pęcherza pomyślała, że nie musi przecież trzymać i puściła. Czuła przyjemne ciepło między nogami, a resztę ciała owiewał zimny wiatr. Jeśli przestanie sikać zanim skończy zjazd to plama zrobi się bardzo zimna. Katarzyna bardzo nie lubiła kiedy było jej zimno w cipkę, więc sikała powoli. Było już blisko do końca trasy, więc kiedy zjechała w pęcherzu miała jeszcze sporo moczu. Gdy inni skończyli zjazd Katarzyna zatrzymała sikanie. Wtedy podjechała do niej blondynka (była to Monika, o której mówił jej kolega) i patrząc na plamę między nogami Katarzyny powiedziała – “Widzę, że sikałaś. Dlaczego przestałaś? Widać po tobie, że trzymasz. Lej, śmiało!”. Plama robiła się już zimna, więc Katarzyna posłuchała rady i zaczęła sikać silnym strumieniem. Wtedy Monika dotknęła jej cipki i stwierdziła, że Katarzyna sika bardzo mocno. Monika również zaczęła sikać i powiedziała “Dotknij”. Katarzyna dotknęła jej cipki i stwierdziła “Ty też mocno sikasz”.

Po wszystkim Katarzyna zaprosiła Monikę do swojego pokoju. Monika powiedziała, że przyjdzie, ale najpierw musi się przebrać. Katarzyna wróciła do siebie, przebrała się i poczekała jakiś czas. Monika przyszła, Katarzyna zrobiła kawę i usiadły, żeby porozmawiać. Rozmawiały o sikaniu, obie tak samo to uwielbiały. Później okazało się, że Monika mieszka tylko kilka km od Katarzyny, więc ta zaprosiła ją do domu. Powiedziała, żeby przyszła w sobotę i najlepiej z pełnym pęcherzem. Obie musiały już wracać do domu, więc się pożegnały i Monika wyszła. Katarzyna się spakowała i poszła do samochodu. Podróż nie była tak uciążliwa jak poprzednio tylko godzinę przed domem zachciało jej się sikać. Samochód i tak trzeba będzie wyczyścić po poprzednim sikaniu, więc Katarzyna zsikała się znów. Tym razem nie dała się ponieść emocjom i spokojnie dojechała do domu. Na miejscu przebrała się i zaczęła się zastanawiać jak będzie mogła się zabawić ze swoją nową koleżanką.

Dodaj komentarz