Sen Monisi

Pewnego razu w weekend przyszła do mnie Monia mówiąc że miała wspaniały sen. Śniło się jej, że byłam z nią w jakimś pokoju hotelowym. Gdy podeszłam do niej zauważyłam, że na jej twarzy pojawił się uśmieszek. Powiedziała, że chce zrobić jedną rzecz, a której jeszcze nie robiła. Z ciekawością zapytałam ją jaką – zawody na łóżku kto dłużej wytrzyma – odparła. Hotel był w sumie jakiś podrzędny więc czemu nie.

Dowiedz się więcej

Na drzewie

Wstałam rano, wyjrzałam przez okno i  stwierdziłam, że jest ciepło. Postanowiłam więc, że spędzę ten dzień na dworze w domku na drzewie. Rozciągając się zaczęłam się szykować ubierając podkoszulek z Hello Kitty, żółte majtki z pikachu, spódniczkę zapinaną na guzik, butki, skarpetki. Wzięłam także troszkę picia, telefon, klucze i wyszłam z domu. Po drodze zadzwoniłam do Moni i zapytałam, czy nie chciałaby wpaść, bo akurat jadę do znajomej mojej kuzynki,  która wyjeżdża i poprosiła bym zajęła  się domem. Monia się zgodziła, podałam jej więc adres i spotkałyśmy się na miejscu.

Dowiedz się więcej

Katarzyna – odwiedziny Moniki

W sobotę Katarzyna wstała wcześniej bo wiedziała, że Monika ma do niej przyjść. Postanowiła dużo pić, żeby chciało jej się siku. Ubrała się w różowe majteczki, niebieskie jeansy, biały stanik i żółtą koszulkę. Zjadła śniadanie i wypiła dwie szklanki soku pomarańczowego. Miała jeszcze jakieś dwie godziny do przyjścia koleżanki, więc była pewna, że będzie jej się bardzo chciało sikać. Żeby się nie nudzić włączyła sobie pornosa na dvd. Był to jej ulubiony bo było w nim dużo pissingu.

Dowiedz się więcej

Katarzyna i Monika

Była sobota. Katarzyna i Monika, błogo leżały w swoich pokojach. Nie zamierzały się dzisiaj nigdzie spieszyć, ponieważ był weekend. Jednak Katarzyna, postanowiła nie marnować tego weekendu i zabawić się w swoją już dobrze znaną zabawę, którą to zapoczątkowała w wyniku wygranej w loterii pieniężnej. Doskonale pamiętała ten moment, kiedy razem z przyjaciółką miały pełne majtki. Dzisiaj postanowiła to powtórzyć.

Dowiedz się więcej

Kilka krótkich opowiadań #2

Kiedyś po pracy wybierałam się na zakupy. Pod koniec pracy szef kazał mi jeszcze coś zrobić. Kiedy skończyłam, spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, ze jest już? Bardzo późno. Postanowiłam, ze wstąpię do domu po samochód; będzie szybciej niż autobusem, a poza tym zaczynał padać deszcz. Wyszłam szybko z pracy, ale nie przyszło mi do głowy, by przed wyjściem na wszelki wypadek pójść do łazienki. Do domu miałam jakieś 20 minut. Kiedy już wyszłam, nagle bardzo zachciało mi się siusiu. Nie mogłam wrócić, gdyż biuro już było zamknięte. O przykucnięciu gdziekolwiek nie było co nawet marzyć, gdyż o tej porze na ulicy było dużo ludzi. Deszcz rozpadał się na dobre. Szlam starając się asie powstrzymywać siłą woli. W pewnym momencie już nie mogłam i troszkę popuściłam. Kilka kropelek poleciało w majteczki. Z początku byłam przerażona, gdyż wydawało mi się, ze wszyscy na ulicy patrzą tylko na mnie i wiedza o tym. Jednak było to niemożliwe, gdyż nic jeszcze nie było widać, a poza tym nikt nie zwracał na mnie uwagi – każdy w taka pogodę chciał jak najprędzej znaleźć się w domu. Pomyślałam sobie: właściwie to ciekawe jak to jest, jak już się nie może wytrzymać. Szłam coraz wolniej, chcąc sprawdzić, jak długo uda mi się powstrzymywać. Ukradkiem zaczęłam sobie pocierać szparkę ręką schowana w kieszeni kurtki, tak aby nie było to zbyt widoczne dla otoczenia. Ogarniało mnie coraz większe podniecenie. Przeszłam jeszcze kawałek, kiedy poczułam, że już nie mam wpływu na to, co się za chwile stanie. Robiło mi się coraz cieplej i wilgotniej w majteczkach, a po rajstopach zaczęły spływać strużki. Nie potrafię opisać co wtedy czułam. A najlepsze było to, że nikt z przechodniów nie wiedział jak rozwiązałam mój problem, gdyż wszyscy byli mokrzy – od deszczu. Od tamtego czasu, kiedy nikt nie widzi, co jakiś czas w różnych sytuacjach doprowadzam się do takiego ostatecznego stanu, który nieuchronnie musi skończyć się zsiusianiem. Zrobiłam to już w autobusie i w samochodzie. Raz leżałam w łóżku do ostatniej chwili, a kiedy już postanowiłam wstać, nie zdążyłam. Teraz też czuje, że nie zdążę do łazienki; z całej siły wciskam pupę w krzesło a i tak mam już coraz bardziej mokre majteczki…

Ewelina

Dowiedz się więcej

Siostry – Epizod 2

Błyskawica rozjaśniła mocno poszarzałe od ciężkich chmur niebo. Chociaż nie było jeszcze późno, ledwie koło 20, a w czerwcu to jeszcze zupełny dzień, na skutek zbliżającej się nawałnicy było prawie ciemno. Samotna dziewczyna schroniła się pod drewnianą wiatą.
Asia – ona to bowiem była – rozejrzała się po okolicy. Zastanowiło ją dlaczego jest sama, wieczorem, a przede wszystkim w miejscu, które widzi pierwszy raz na oczy. Ciarki przeszły jej po plecach. Tymczasem rozpadało się na dobre, a gdzieś zginął jej parasol. Nie było rady, musiała przeczekać ulewę. Nagle stało się coś dziwnego. Oto chmury rozpierzchły się i zaświeciło słońce, jednak Asia miała wrażenie, że jest znacznie wcześniej niż przed 20.
“Co się ze mną dzieje” – pomyślała – “Przecież dobrze wiem jak wygląda zachodzące słońce.”

Dowiedz się więcej