Siostry – Epizod 1

Kasia wysiadła z autobusu i ruszyła w kierunku pustego o tej porze dnia parku. Trudno to właściwie było nazwać parkiem, był to raczej zarośnięty krzakami skwer, na którym popołudniami “urzędowali” amatorzy tanich win lub kiepskiego miejscowego piwa. Kasia była 18-letnią uczennicą liceum, które znajdowało się kilka przystanków autobusowych od osiedla domków jednorodzinnych, gdzie mieszkała wraz z rodzicami i 16-letnią siostrą Joasią. Nasza bohaterka rozejrzała się jeszcze raz dookoła, a widząc że jest sama weszła w obręb skweru. Nagle stanęła a po jej twarzy przebiegł ledwie dostrzegalny uśmiech. Po chwili ruszyła w kierunku domu. Uważny obserwator bez trudu zauważyłby na jej jasnych jeansach dużą ciemną plamę biegnącą od pośladków ku dołowi. Nie byłoby dla niego równiez tajemnicą skąd się wzięła: po prostu Kasia zsikała się w spodnie. Był to jej najgłębiej skrywany sekret. Lubiła to uczucie kiedy ciepłe strugi spływały poprzez jej majteczki w dół po nogach. Była pewna, że nikt o tym nie wie, ponieważ moczyła się tylko w piątki – wówczas Asia miała lekcje aż do 15 i o tej porze nikogo w domu nie było. Mogła wiec spokojnie wrócić, przebrać się w suche rzeczy, zrobić pranie i jakby nigdy nic czekać na resztę rodziny.

Asia siedziała w kuchni nudząc się jak mops. Nienawidziła imprez pt “Dzień Sportu”, a właśnie taka sytuacja miała miejsce dziś w jej szkole. Plusem tego był fakt, że o ile nie “reprezentowało” się klasy, łatwo można było urwać się ze szkoły bo listy nikt nie sprawdzał. Aśka ze swoją przyjaciółką tak właśnie zrobyły, tyle że kumpela wyszła na spotkanie ze swoim chłopakiem zostawiając Joasię samą. Nagle dziewczyna usłyszała chrobot klucza w zamku i do korytarza weszła Kasia. Aśka spojrzała w jej kierunku i dostrzegła jak jej starsza siostra pobladła a potem pobiegła na górę do łazienki. Asi wydawało się że widziała mokrą plamę z tyłu spodni Katarzyny, ale pomyślała: “Przywidziało mi się”. Fakt ten jednak nie przestał nurtować szesnastolatki więc weszła na górę. Kiedy przechodziła obok łazienki usłyszała szum prysznica. Niby nic nadzwyczajnego, ale klocki zaczęły pasować do układanki.

Kasia wyszła z łazienki po 10 minutach. Oczywiście ubrana była zupełnie inaczej niż gdy tam weszła. Rozejrzała się po korytarzu i nie dostrzegłszy Asi poszła do swego pokoju. Asia tym czasem postanowiła kontynuować swoje śledztwo i weszła do łazienki. Zauważyła przygotowaną stertę prania, a wśród innych rzeczy bieliznę Kasi. Spojrzała i… wszystko było jasne. Majteczki były mokre, a więc Kasia rzeczywiście musiała się zsikać. To nie było przywidzenie. Postanowiła porozmawiać z siostrą, dotąd bowiem nie miały przed sobą tajemnic. Zastukała w drzwi do pokoju Kasi.
– Wejdź – usłyszała.
Gdy weszła ujrzała Kasię siedzącą przed ekranem laptopa.
– Kasiu, czy ty się dziś zsikałaś w majtki? – zapytała retorycznie.
– Ta…ak – odrzekła jakby zawstydzona Kasia.
– Ale dlaczego? Nie zdążyłaś do kibelka?
Kasia zamyśliła się. Nie wiedziała czy powinna mówić Asi całą prawdę. Mogłoby się skończyć tak, ze jej młodsza siostra powie jednej ze swoich “różowych” przyjaciółeczek i za kilka dni całe osiedle będzie plotkowało że ona – Kasia, tegoroczna maturzystka – sika w majtki. W końcu zdecydowała.
– Aśka, obiecaj że nikomu nie powiesz ani o tym, co widziałaś, ani co ci teraz powiem – poprosiła.
– Nie powiem, sama kiedyś nie wytrzymałam i zsikałam się wracając ze szkoły, ale to było w I klasie podstawówki…
– Dobra, dobra. Słuchaj. Wiem że to dziwnie zabrzmi, ale zsikałam się bo… – tu na chwilę zawahała się – bo mnie to podnieca. – dodała wreszcie.

Po tych słowach Aśkę na moment zamurowało i nie była w stanie wydobyć z siebie ani słowa. Wreszcie doszła do siebie i wydusiła:
– Jezu już nigdy nie założę twoich jeansów. Jesteś… jesteś chora!
– A wcześniej zakładałaś? – zapytała ironicznie Kasia
– No… tak, przecież młodsze siostry tak robią – uśmiechnęła się Aśka pierwszy raz podczas tej rozmowy.
– No to mamy odkryte wszystkie nasze wzajemne sekrety: ja sikam w majtki a ty kradniesz mi ubrania – dodała wesoło Katarzyna – ale my tu gadu – gadu a rodzice przyjdą za pół godziny i jak nie będzie obiadu to znów będzie dym. Chodź na dół.
Tak zakończyła się intrygująca rozmowa. Aśka długo nie mogła jeszcze dojść do siebie. W nocy długo nie mogła zasnąć myślała bowiem co za przyjemność ma jej siostra kiedy zsika się w majtki.
Następnego dnia – w sobotę – Kaśka namówiła swą młodszą siostrę na wypad “w miasto”. Zbliżały się urodziny Grzegorza – chłopaka Kasi, a ona jeszcze nic dla niego nie kupiła. Aśka postanowiła wykorzystać wspólne wyjście i podrążyć temat.
Z zakupami uwinęły się nawet dość sprawnie. Kaśka kupiła Grzegorzowi koszulkę jego ulubionego Realu (z nazwiskiem C. Ronaldo – uwielbiała go…), a ponieważ dziewczyny wyrwały się z domu i nie miały ochoty zbyt szybko wracać, postanowiły pójść na pizzę.
Zajęły stolik w głębi i tak zresztą dość pustej sali, zamówiły dużą pizzę i 2 cole. Kiedy kelner wreszcie sobie poszedł, Aśka która już nie mogła wytrzymać z niecierpliwości zapytała wreszcie:
– Powiedz mi, co jest takiego fajnego w tym co robisz.
– Tego się nie da opowiedzieć – odrzekła Kaśka – to jest jak… jak… sex???
– Hm, nie próbowałam jeszcze ani jednego, ani drugiego.
Kasia roześmiała się. “Pierwszy raz” miała już za sobą, ale z Grzegorzem także jeszcze “tego” nie robiła. Aśka znów odezwała się:
– Dawno już sikasz w majtki dla przyjemności? Jak to się zaczęło?
– Tak naprawdę to zawsze mnie to jakoś “kręciło”. Już w zerówce wypatrywałam okazji aby podpatrzeć kogoś, kto nie wytrzymał i się zsikał. Sama wtedy też kilka razy specjalnie nie zdążyłam do toalety. Ale to było tak tylko, bez podniecenia. Właściwie to zaczęło się chyba pod koniec gimnazjum. Kiedyś wybrałyśmy się z Baśką i Dorotą na koncert. Miałyśmy dość dobre miejsca, a mi zachciało się siku. Powiedziałam o tym Dorocie, a ona na to “sikaj w majtki bo jak stąd wyjdziesz, to już nie wrócisz”. Ja postukałam się palcem czoło, ale Dora na to, że ona i Bach specjalnie założyły pampersy żeby się nie martwić o sikanie.
– Pampersy? Fuj! – przerwała Aśka – Ty też je nosisz?
– Nie, pieluchy mnie nie bawią. Ale wracając do sprawy. Wtedy jeszcze nie chciałam tak po prostu zrobić w majtki więc trzymałam. Ale koncert trwał chyba ze dwie godziny i w końcu poczułam najpierw lekki dreszcz, potem skurcz a w końcu popuściłam kropelkę, potem drugą… Zrobiło mi się dziwnie, tak jakoś… sama nie wiem, ale pomyślałam że skoro majtki i tak są już mokre to pójdę na całość. Zsikałam się wtedy pierwszy raz od przedszkola. To było coś niesamowitego. I fakt że robiłam to w publicznym miejscu dodatkowo jeszcze potęgował to uczucie. Jedno mnie tylko niepokoiło: jak wrócę do domu, żeby rodzice i ty o niczym się nie dowiedzieli. Ale udało się. Kilka dni później powtórzyłam to w domu i tak się zaczęło…
– A Grzegorz wie o tym?
– W życiu, chybabym się zabiła gdyby się dowiedział. Chociaż z drugiej strony, może i jego to podnieca, są tacy faceci. Może kiedyś sprawdzę.

Kasia umilkła nagle bo przypomniała sobie Jacka, chłopaka z którym podczas ubiegłorocznego wyjazdu klasowego “poszła na całość”. Kochała go i chciała wszystko dla niego zrobić, a on okazał się takim palantem… Asia zaniepokojona spojrzała na siostrę, lecz ta znów uśmiechnęła się, bo do stolika podszedł kelner.
– Czy wszystko w porządku? – zapytał z uśmiechem.
“Łoś” – pomyślała Joasia, ale głośno powiedziała:
– Tak, wszystko jest super.
– Poprosimy jeszcze 2 duże cole – dodała Kasia, rzucając w stronę chłopaka zalotne spojrzenie.
– Oczywiście – kelner skłonił głowę i odszedł, by po chwili wrócić niosąc zamówione napoje.
Tymczasem pizzeria zaczęła zapełniać się gośćmi. Każdy wchodzący lustrował rzecz jasna salę w poszukiwaniu wolnego stolika i każdy zatrzymywał wzrok na naszych bohaterkach, biorąc je za śliczne bliźniaczki. Bo Kasia i Asia były do siebie bardzo podobne. Obie miały ciemne, prawie czarne oczy, a włosy kruczoczarne. Tylko u Kasi były długie, do ramion, czasami zaplatane w warkocze, a u Joanny przystrzyżone z niesforną grzywką. Różniły się też ubiorem. Tego dnia Kaśka miała na sobie jasną sukienkę w śmieszne kwiatki i sweterek, który był raczej dekoracją niż ochroną przed chłodem. Bielizna nie prześwitywała przez sukienkę, bo Kasia tego nie lubiła. Joanna natomiast ubrana była w króciutką bluzeczkę (z gatunku tych, co odkrywają brzuszek) oraz białe zwiewne spodnie na których widać było linię stringów.
– No, dopijamy i idziemy – zakomenderowała Kasia – bo trochę tu gęsto i już spokojnie nie porozmawiamy.
– Dobra. Ja jeszcze idę siku, a ty? – zapytała Asia.
– Mi się nie chce. – bez mrugnięcia okiem skłamała Kasia – Idź a ja ureguluję rachunek.
Nagle zaterkotały komórki obu sióstr i na ekranach pojawiła się wiadomość. Pisała mama: “Gdzie wy jesteście? Wracajcie do domu. Ważna sprawa”.
Asia zrezygnowała z wizyty w toalecie. Nie była jeszcze w sytuacji “podbramkowej” uznała więc, że dojedzie do domu. Kasia nie odezwała się słowem. Dziewczyny poszły na autobus. Miały szczęście. Przyjechał dość szybko. Do domu nie miały daleko, ot 15 minut w dzień powszedni, w sobotę ruch był mniejszy to i autobus jechał szybciej.
Kiedy wysiadły na swoim przystanku Asia poczuła, że jednak jej pęcherz stał się bardzo pełny. Ścisnęła nogi i najszybciej jak to było mozliwe ruszyła w kierunku domu poganiając starszą siostrę:
– Co ty się tak guzdrzesz. Chodź bo zaraz się posikam.
– Idź, idź. Zaraz cię dogonię tylko zawiążę sznurowadło, bo mi się rozwiązało w autobusie. – odrzekła Kasia.
Gdy Asia odwróciła się, Kaśka uklękła podwinęła brzeg sukienki (niby po to aby nie zamiatała piasku) i udała, że sznuruje but. Kiedy wstała, poprawiła sukienkę i pobiegła za siostrą, w miejscu gdzie była piasek był jakby bardziej mokry…

Kasia dogoniła siostrę i spostrzegła, że jest ona w kiepskim położeniu. Zastanawiała się jak “Młoda” rozwiąże swój problem, ale nagle przed nimi ukazał się ich dom. Asia wpadła jak bomba, rzuciła tylko “cześć mamo, wróciłyśmy” i pognała do łazienki. Zdążyła. Zadowolona zeszła do kuchni, gdzie czekali rodzice i Kasia.
– Słuchajcie, – zaczęła matka – musimy z waszym ojcem pilnie wyjechać. Zmarła moja kuzynka, ta co mieszka w Austrii…
– Pierwsze słyszę, że mamy ciotkę w Austrii – wtrąciła Kasia, która kręciła się na krześle bo bała się zamoczyć sukienkę.
– Nie przerywaj – zgromiła ją mama – nie utrzymywaliśmy z nią bliskich kontaktów, ale to rodzina. Więc, wyjeżdżamy zaraz, a wrócimy chyba w piątek. Tak więc dom jest na waszych barkach…
Zaczęło się więc kazanie, czego to dziewczyny nie mogą robić: żadnych imprez, alkoholu i zwyczajne bla bla bla, przerywane od czasu do czasu przez którąś z sióstr słowami: “Mamo, no!!!” albo “Przecież nie mamy po 10 lat!!!”. Wreszcie rodzice wyszli i po 5 minutach rozległ się warkot silnika ich samochodu.
Teraz dziewczęta mogły spokojnie rozmawiać.
– Jak tam? – zapytała Kasia
– Ok. Zdążyłam. – odrzekła Asia – a ty nie idziesz?
– Ja? Hihihi. Ja nie muszę – zaśmiała się Kaśka.
– Nie powiesz mi chyba…
– Właśnie to ci próbuję powiedzieć – chichotała dalej starsza z dziewczyn.
– Zsikałaś się?! – ni to spytała, ni to stwierdziła Asia – Kiedy?
– Kiedy mówiłam, że chcę zasznurować buty.
– Nie mówisz serio.
– Chodź i zobacz jeśli mi nie wierzysz.
Asia niczym “niewierny Tomasz” podeszła do siostry i wsunęła rękę pod jej sukienkę. Dotknęła majteczek Kasi i ze zdziwieniem stwierdziła:
– Mokre. Ty naprawdę jesteś szalona. Zsikałaś się i w takim stanie rozmawiałaś z rodzicami? A jakby poczuli?
– Ale nie poczuli, a to że cię może ktoś przyłapać to dodatkowa podnieta. Ot jak wczoraj, kiedy wpadłam na ciebie…
Asia była coraz bardziej zszokowana i coraz bardziej… ciekawa. Jak to jest zrobić siku w majtki? To pytanie ciągle nie dawało jej spokoju.

Koniec epizodu 1

Dodaj komentarz