Niesprawiedliwa kara

Przełom stycznia i lutego to, jak wszystkim wiadomo, czas ferii zimowych. Asia oczekiwała ich z niecierpliwością. Głównie dlatego, że ferie oznaczały 2 tygodnie bez chemii i bez pana Skoczylasa, nowego wychowawcy. Nie żeby dawał się klasie jakoś specjalnie we znaki. Po prostu Asia go nie lubiła i już, a nie lubiła dlatego, że wykładał znienawidzoną przez nią chemię. Darek robił co mógł, aby wprowadzić swoją dziewczynę w tajniki budowy atomu, liczb kwantowych, orbitali itp., ale Asia wykazywała się całkowitą odpornością na ten zakres wiedzy. Efekt tego był taki, że na koniec I semestru ledwo, ledwo “wygrzebała” się na dwójkę. Omal też nie straciła miejsca w samorządzie klasowym – waśnie przez tę słabą ocenę z chemii, natomiast zabroniono jej kandydowania do Samorządu Szkolnego, co było dodatkowym ciosem dla ambitnej Joasi. Kiedy dowiedziała się, że wychowawca zablokował jej kandydaturę, pocieszyła się, oczywiście w ulubiony przez siebie sposób – zsikała się w majtki wracając ze szkoły. Potem, już w swoim pokoju, długo, bardzo długo “klikała myszką”, przeżywając kilkakrotne szczytowanie nim wreszcie poszła się wykąpać i doprowadzić do porządku.

Asię czekały jeszcze 2 niemiłe rzeczy przed rozpoczęciem ferii: wywiadówka i powrót ojca z owego spotkania rodziców z wychowawcą klasy. Dziewczyna spodziewała się, że słaba ocena z chemii (w dodatku postawiona “na kredyt”, w rzeczywistości Joanna była poważnie zagrożona oceną niedostateczną) spowoduje co najmniej kazanie ze strony ojca. Ten jednak fakt, że jego córka “orłem” z chemii nie jest i raczej nie będzie przyjął bardzo spokojnie. W domu też obyło się bez burzy. Asia została zobowiązana przez ojca do maksymalnego starania przy przygotowywaniu się do każdej lekcji chemii, a Darek – do zwiększenia wysiłków, aby “nakłaść Joasi do głowy” wiedzy z tego przedmiotu.
Po omówieniu ocen Aśki, które poza tym były albo dobre (z przedmiotów ścisłych), albo bardzo dobre, a z historii i wiedzy o społeczeństwie nawet celujące, ojciec odezwał się:
– A teraz mam dla ciebie niespodziankę. Pojutrze odwiedzi nas Edyta, córka kuzynki mamy. Tej z Austrii
– Tej, która zmarła w zeszłym roku? – upewniła się Asia
– Ponad półtora roku temu, jak ten czas leci… – odezwała się mama, która akurat weszła do kuchni, gdzie odbywały się wszystkie rodzinne zebrania.
– Kuzynka Edyta? – zapytał Darek – Może jeszcze powiesz, że Edyta Lausch? Jak kuzynka Hansa Klossa.
– Nie, Edyta Zawadzki – odrzekła Asia. – W życiu jej nie widziałam, nawet nie wiem jak wygląda.
– Chyba Zawadzka? – Darek był czasami denerwująco skrupulatny
– Zawadzki, bo musi mieć nazwisko ojca. Co do literki – takie przepisy. – tłumaczyła Asia.
– Daj mi znać jak przyjedzie, chętnie ją poznam – Darek pocałował Asię i dodał – a jak będzie bardzo ładna, to zastanowię się co do wybo… – Darek nie dokończył, bo otrzymał celne kopniecie prosto w kość piszczelową.
– Ja ci dam wybory! – zawołała Asia z udawanym oburzeniem, po czym “strzeliła focha” i zakończyła – idź już.
– Ale odezwiesz się?
– Pomyślę – Asia wydęła usta i udając obrażoną poszła na górę.

Asia zastanawiała się długo nad słowami Darka, które zabolały ją, choć oboje próbowali obrócić je w żart. W końcu dała sobie spokój, za to zaczęła wyobrażać sobie kuzynkę, o której wiedziała tylko tyle, że jest jej rówieśniczką. Z tego, co mówiła mama wynikało, że urodziła się jeszcze w Polsce, ale krótko potem cała rodzina wyjechała do Salzburga, a następnie do Innsbrucku, gdzie mieszkali do dziś. Edyta była ponoć podobna kubek w kubek do swojej matki, ale Joannie nic to nie mówiło, bo ciotki też nigdy nie poznała. Postanowiła podzielić się nowinami z Kasią, która walczyła jeszcze z egzaminami w zimowej sesji egzaminacyjnej na Polibudzie. Niestety, komunikator jej siostry był nieaktywny, a żeby zatelefonować, Asia musiała doładować sobie kartę, a akurat czekała na kieszonkowe. Pomyślała zatem, że czas udać się na spoczynek, lecz wcześniej…

Asia wzięła swoją piżamkę, szlafrok, czyste majteczki i poszła do łazienki. Tam zdjęła spodnie, a w reszcie odzieży weszła do kabiny prysznicowej. Stanęła w lekkim rozkroku i już po chwili poczuła znajome doznania wynikające z popuszczania moczu w majteczki. Kiedy dolna część jej bielizny była już zupełnie mokra, a żółta kałuża spływała otworem odpływowym w kabinie, Asia najpierw zrobiła sobie masaż przez mokre majteczki, po czym otworzyła prysznic i skierowała silny strumień prosto na swoją waginę, nie zdejmując majtek. Takiej zabawy jeszcze nie próbowała. Stwierdziła, że jest to równie przyjemne jak masturbacja ręką, przy tym majteczki cały czas są ciepłe. Kiedy już znudziła się jej zabawa rozebrała się i jeszcze raz weszła pod prysznic, tym razem aby naprawdę się wykąpać, po czym zebrała wszystką swoją odzież, ubrała się w piżamkę i w szlafroku, boso, poszła do swego pokoju.

Dwa dni później rzeczywiście przyjechała kuzynka Edyta. Gdy weszła, Asia ciekawie się jej przyjrzała. Z zadowoleniem stwierdziła, że urodą Edyta raczej nie grzeszyła, może nie była brzydka, ale pięknością też nie była żadną. Ot zwykła dziewczyna. Mówiła nieźle po polsku, ale miała ten okropny germański akcent, poza tym czasami wplatała jakieś niemieckie słówko.
– Cześć, jestem Aśka – przedstawiła się Joanna, bo uznała, że od czegoś trzeba zacząć.
– Hallo, ich… znaczy jestem Edyta – odrzekła kuzynka.
– Rozbierz się i chodź na górę, zaraz zadzwonię po Darka, to pomoże ci z bagażami.
– A kto to jest Darek? Twój Freund?
– Żaden Freud! Nie pozwalaj sobie! – Asia oburzyła się, bo słówko “Freund” skojarzyło się jej z dr Freudem, a ten jak wiadomo, myślał tylko o seksie.
– Nie, nie. Ja myślę – twój boyfriend? – Edyta najwyraźniej nie znała słowa “chłopak”
– A, tak. – Asia udobruchała się, ale pomyślała zaraz, że z kuzynką Edytą będą same kłopoty…
Darek dotarł dopiero po kwadransie, bo zasypało śniegiem.
– Cześć dziewczyny. – rzucił, po czym zwrócił się do Edyty – kuzynka Edyta jak sądzę?
– E? – dziewczyna najwyraźniej znów nie do końca zrozumiała.
– Nieważne, pomóż jej zataszczyć walizę do pokoju Kachy.
– A jak Kaśka przyjedzie, to gdzie będzie spała? – zapytał Darek
– U was. Rusz się wreszcie bo nie chcę zapuścić korzeni w tym przedpokoju, w dodatku zimno mi.
Tak wyglądało powitanie kuzynki Edyty w domu Kasi i Asi. Nazajutrz, przy śniadaniu Asia zapytała:
– Co chcesz dzisiaj robić?
– A co tu można robić? – zapytała Edyta
– Możemy pójść do kina, możemy wyskoczyć na narty, tylko trzeba zorganizować transport.
– Mamy jechać do Zakopane? – Edyta aż otworzyła oczy i omal nie udławiła się tostem.
– Oj tam zaraz Zakopane. Tu niedaleko jest górka, no nie taka jak u was, to pewne, ale jest wyciąg, i można pozjeżdżać. W dodatku nie musisz mieć sprzętu, bo wszystko można na miejscu wypożyczyć.
– To może dziś chodźmy do kina, ale jutro – koniecznie na narty! – zawołała uradowana kuzynka.

Tymczasem okazało się, że pojawił się niewielki problem. Otóż w walizce Edyty coś się rozlało, czy zgniotło i część ubrań nie nadawała się do nałożenia – trzeba było je uprać. W tym wszystkie pary spodni, nie wyłączając ulubionych jeansów Edyty. Na szczęście Edyta, choć urodą znacznie odbiegała od Joasi, pod względem figury była identyczna.
– Pożyczę ci moje “Wranglery”, bo najszybciej się dopasują – powiedziała Edycie – masz, zakładaj.
Edyta ubrała się, Aśka tymczasem zadzwoniła do Darka (przez Skype’a rzecz jasna, bo telefon wciąż był niedoładowany).
– Darek, co proponujesz do obejrzenia w kinie? – zapytała
– To zależy, czy mamy iść do kina, czy na film.
– Zbereźnik! – roześmiała się Asia, zadowolona, że Edyta nie słyszy. Kuzynka właśnie w tej chwili pojawiła się w drzwiach. – Mamy iść na film i to w trójkę.
– Co powiesz na maraton horrorów Wesa Cravena?
– Koszmar z ulicy Wiązów? – nie, dziękuję. Oglądałam już każdą część chyba po 5 razy – oponowała Joanna
– A ja pójdę gern… ja myślę: chętnie – Edyta odezwała się od drzwi.
– To idziemy – Asia zakończyła rozmowę, bo słowa kuzynki wydały się jej co najmniej dwuznaczne.

W kinie tak się trafiło, że Darek siedział pomiędzy dziewczynami. Asia wolałaby, aby to ona była w środku, bo jakoś nie bardzo ufała kuzynce Edycie, ale nie protestowała. Darek zaopatrzył całą kompanię w popcorn i ogromne cole (miały ponad 1 litr każda, bo nalewał kolega Darka). Filmów o Freddym Krugerze jest kilka, ale towarzystwo zdecydowało się na trzy, bo więcej by nie wysiedzieli. W sumie to i tak ponad 6 godzin oglądania z 15-minutowymi przerwami pomiędzy seansami. Asia siedziała znudzona, ale Darek i Edyta sprawiali wrażenie, że świetnie się bawią, choć to może nie było do końca tak: Edyta momentami autentycznie się bała i wówczas odruchowo przytulała się do Darka. Popcorn i cole zostały spożyte już podczas 1. części filmu, na 2. Darek zakupił więc taki sam zestaw. W połowie 2. części Asia poczuła, że musi siku. Ponieważ oglądała film już wcześniej, zaczęła przeciskać się do wyjścia, aby udać się do toalety. Dokonała tej trudnej sztuki wysłuchawszy uprzednio kilku “soczystych” słów od osób, którym zasłaniała widok i drugiej takiej samej dawki gdy wracała. Edyta tymczasem siedziała nieruchomo, wpatrując się w ekran. Asi wydało się dziwne, że jej kuzynka, która wypiła tyle samo co i ona tak dzielnie trzyma. Film się skończył, w przerwie Darek chciał znów dokupić coli, ale dziewczyny stwierdziły, że mają dość. Niektórzy widzowie wychodzili do kibelka, ale Edyta siedziała. Całą 3. część przesiedziała, ani drgnęła. Asi wydawało się wręcz niemożliwe, aby człowiek mógł w ten sposób wysiedzieć tyle czasu. Tajemnica wyjaśniła się, gdy zapalono światło po zakończeniu trzeciego filmu. Wówczas część widzów, w tym i nasza trójka, zakończyła maraton i wychodziła z sali. Edyta szła pierwsza i gdy wyszła spomiędzy foteli Asia dostrzegła mokrą plamę na tyłeczku swej kuzynki.

“Ona się zsikała w majtki” – pomyślała – “i w MOJE SPODNIE!!!” – zakrzyknęły jej myśli.
Edyta tymczasem, jakby nic się nie stało, poszła do szatni, a po chwili czekała już na resztę trzymając ich okrycia wierzchnie. Po drodze do domu żadne z nich nie podjęło tematu mokrych spodni Edyty. Asia żuła gniew na kuzynkę – no bo jak to, pożyczasz komuś swoje spodnie, a ten ktoś robi w nie siku! Edycie było chyba wstyd, ale nic nie okazywała, a Darek… Darek nie odzywał się, ale chodzenie sprawiało mu pewną trudność… Chłopak odprowadził dziewczyny do domu i poszedł do siebie. Edyta, gdy tylko znalazły się w domu, poszła do łazienki aby się przebrać. Z braku spodni, założyła spódniczkę jeansową i legginsy. Natomiast mokre majtki i spodnie pozostawiła na pralce. Asia akurat nie miała potrzeby skorzystania z kibelka, więc nawet o tym nie wiedziała. Nie wiedziała również, że niedługo po wyjściu Edyty z łazienki, wszedł tam jej ojciec, który właśnie wrócił do domu. Myjąc ręce pan Kowalczyk dostrzegł leżące na pralce majtki i spodnie. Od razu zauważył, że odzież została zmoczona. Poznał spodnie jako własność swej młodszej córki. Widok zasikanych ubrań prawie dorosłej dziewczyny zawsze wywoływał w nim wściekłość, choć nie wiadomo dlaczego. Ojciec Kasi i Asi wyznawał zasadę, że skoro ktoś nauczył się, do czego służy toaleta, to ma z niej korzystać, a jeśli zsika się w majtki, to na pewno z lenistwa lub złośliwości. Karał więc swoje córki bardzo surowo, gdy którejś zdarzyło się zrobić w majtki. Kiedy dziewczynki chodziły jeszcze do przedszkola, zawsze gdy się zsikały, musiały potem przez jakiś czas pokazywać w domu swoje majtki. Mokre – oznaczały zakładanie pieluchy na cały dzień. Suche przez kilka dni z rzędu skutkowały amnestią. Potem, gdy zaczęły chodzić do szkoły problem się skończył. Tymczasem teraz, gdy obie są dorosłe coraz częściej zdarzało się panu Kowalczykowi przyłapywać to Kasię, to Asię w mokrych majtkach. Teraz znów. Tego już za wiele. Dotychczas dorosłe panny karane były tylko odebraniem pewnych przywilejów – cofnięciem o kilka lat. Teraz ojciec zdecydował, że kara będzie najsurowsza. Wziął mokre jeansy i wyszedł z łazienki. Po chwili zapukał w drzwi pokoju Joasi i odezwał się:
– Jesteś tam?
– Tak, tato. Możesz wejść. – odpowiedziała córka.
– Co to jest!? – zapytał ojciec gdy wszedł do pokoju, zamknąwszy uprzednio drzwi.
– Spodnie. Moje spodnie.
– Twoje ZASIKANE spodnie! Znowu się zsikałaś! – ojciec wyłożył “kawę na ławę”.
– Tato, to nie ja… – Asia próbowała tłumaczyć.
– A kto? Wyimaginowana przyjaciółka? – zapytał ironicznie ojciec
– Nie. Edyta.
– No nie, tego się po tobie nie spodziewałem. Nie dość, że nie masz odwagi się przyznać, to jeszcze zwalasz winę na swoją kuzynkę? Na naszego gościa?
– Tato, ja nie kłamię – Asi łzy stanęły w oczach, ale na panu Kowalczyku nie zrobiło to wrażenia.
– Przyznanie się do winy mogło złagodzić karę, ale skoro nie chcesz, twoja sprawa. Do tej pory ani ty, ani Kaśka nie zostałyście ukarane tak, jak to było dawniej. Po pierwsze dlatego, że nie chciałem was dodatkowo zawstydzać, po drugie, bo wracałyście do domu o różnych porach i ciężko byłoby wyegzekwować karę. Ale teraz są ferie. Na pewno będziecie z Edytą chodzić po mieście, na narty czy co tam jeszcze robi się w czasie wolnym. Nie zabronię ci tych przyjemności ze względu na Edytę, ale po powrocie do domu mama będzie kontrolować twoje majtki. W dodatku, żebyś nie mogła oszukać, rano mama będzie sprawdzała jakie majtki zakładasz. Jeżeli podczas kontroli będą inne, to będzie znaczyło że się zsikałaś, i poniesiesz dodatkowe konsekwencje. Jakie – tego ci na razie nie powiem. Zrozumiano?
– Tak, ale tato… – Asia podjęła jeszcze jedną próbę obrony.
– Nie przeciągaj struny, moja panno, bo jeszcze mogę zmienić zdanie.
– Dobrze, zrozumiałam. Ok, przyznaję – to ja się zsikałam, a chciałam zwalić wine na Edytę – Asia uznała, że lepiej w tym momencie powiedzieć nieprawdę, bo w prawdziwą wersję zdarzeń ojciec i tak nie uwierzy.
– No widzisz, a trzeba było tak od razu. No – ojciec spojrzał na zegarek – chyba powinnaś iść teraz zrobić siusiu, nie chcemy przecież abyś się znów zsikała, prawda? – zakończył.
Asia przełknęła łzy, po czym razem z ojcem wyszli z pokoju. Pan Kowalczyk zszedł na dół, a jego córka rzeczywiście poszła zrobić siku.

Następnego ranka rozpoczęło się “piekło” Joasi. Mama, która została dokładnie poinstruowana, weszła do pokoju i obudziła córkę.
– Asiu, obudź się – potrząsnęła ramieniem Asi – Obudź się, wiesz co masz zrobić?
Asia otworzyła oczy. W pierwszym momencie pomyślała, że ma deja vu, że już kiedyś coś takiego było. Nie myliła się – kiedy zdarzył się jej ten przykry wypadek na lekcji, matka później każdego ranka sprawdzała jej łóżko. Odruchowo dotknęła swego krocza. Na szczęście piżamka była sucha, więc nie zsikała się przez sen.
– Mamo, wszystko w porządku, nie zsikałam się – rzekła nie całkiem jeszcze dobudzona.
– Jeszcze by tylko tego brakowało – mama najwyraźniej nie była w nastroju – pamiętasz co mówił ojciec? Masz mi pokazać, jakie majteczki dziś zakładasz, abym mogła cię później skontrolować.
Asia wyjęła z szuflady w komodzie pierwszą lepszą parę majteczek.
– Te. A teraz mogę wrócić do łóżka?
– Tak, ale najpierw idź do toalety.
– Mamo, kiedy ja naprawdę się nie zsikałam…
– Czy mam zawołać ojca? – tak postawione pytanie zawsze zwiastowało kłopoty, o czym Asia, jak i jej starsza siostra przekonały się już niejednokrotnie.
Dziewczyna zamknęła usta i potulnie udała się do kibelka. Po załatwieniu potrzeby wróciła do łóżka, ale już nie usnęła, choć z natury była strasznym śpiochem. Myślała dużo o sytuacji, w jakiej się teraz znalazła: wczoraj pożyczyła swej kuzynce jeansy, inaczej Edyta nie mogłaby pójść z nią i Darkiem do kina. W trakcie seansu z jakiegoś powodu, możliwe że ze strachu – oglądali w końcu horrory – kuzynka zsikała się w majtki. Ponieważ miała na sobie spodnie Asi – podejrzenie padło właśnie na niewinną naszą bohaterkę. A ojciec potrafił stosować wymyślne kary za taką “zbrodnię”…
“Pierwsze co muszę zrobić to porozmawiać z Edytą” – myślała Joasia – “a kiedy ona się przyzna, to jakoś przebłagać ojca, bo inaczej zwariuje na tych feriach”.
U Asi czas od pomysłu do realizacji był zazwyczaj bardzo krótki, lecz gdy spojrzała na zegarek, natychmiast zrezygnowała z rozmowy z kuzynką – była dopiero 6 rano.

“Chyba zwariowałam, żeby o tej godzinie być na nogach” – myślała Joanna.
Myśli te sprawiły, ze dziewczyna zapragnęła rozluźnić się nieco. Jeszcze nie miała na sobie majteczek, które zobowiązana była po południu okazać mamie. Mogła więc bezkarnie zsikać się w piżamkę. Tylko co potem? Trzeba by wstawić pranie, a ojciec na pewno byłby wyczulony na widok np. piżamki Joasi suszącej się na sznurku. Nawet gdyby nie zapytał, to na 99% uważałby, że Aśka się w nią zsikała i dlatego jest wyprana. No i co najgorsze miałby rację, a nawet gdyby jej nie miał – rozmawiałby z nią tak jak wczoraj. Mogłaby również nie uprać zasikanej piżamki tylko ukryć ją w pokoju. Ale wówczas ktokolwiek by tu wszedł, poczułby zapach moczu. Tez niedobrze…
Asi chciało się płakać. Powstrzymała jednak łzy, wstała z łóżka i wyszła do przedpokoju. W łazience świeciło się światło, znak, że wewnątrz był ojciec, który wychodził do pracy później niż mama. Asia zaczekała pod drzwiami. gdy pan Kowalczyk wychodził zagadnęła:
– Cześć tato, jak się spało? – i uśmiechnęła się do surowego rodzica.
– Spałoby się o wiele lepiej, gdyby moja córka, prawie pełnoletnia nie przysparzała mi siwych włosów.
– Tato… – zaczęła Asia, ale wyraz twarzy jej ojca sprawił, że zamilkła.
– Co “tato”? Zachowuj się jak 18-latka, nie jak przedszkolak. Dorosła panna, a robi siku w majtki. Że ci nie wstyd?!
Asia nic nie odpowiedziała, tylko weszła do łazienki, rozebrała się i weszła pod prysznic. Powtórzyła całą zabawę, którą wypróbowała niedawno, z tą różnicą, że na nagie ciało. Przyjemność była, owszem, ale to jednak nie było “TO”…

Asię strasznie bolała ta niesprawiedliwość i czuła złość na rodziców, że nie dają jej wyjaśnić jak naprawdę było. Gdyby jeszcze rzeczywiście się zsikała. Ale przecież to Edyta!!! Dlaczego jej nie wierzą?! Joanna była w bardzo bojowym nastroju, ale zegar pokazywał 7, a z pokoju Kasi, w którym spała kuzynka, nie dochodziły żadne odgłosy świadczące o przebudzeniu się gościa. Aśka włączyła zatem laptopa, dziwiąc się jednocześnie, że ojciec jej go nie zarekwirował.
– Małe dziewczynki nie używają laptopów – rzekła półgłosem, naśladując głos taty – tak on to chyba wtedy powiedział…
Gdy wreszcie na ekranie ujrzała swój pulpit, uruchomiła komunikatory i ku swemu zdumieniu ujrzała, że Kasia jest dostępna. Wysłała jej wiadomość:
“Co ty, spać nie możesz? Pewnie ryjesz?”
“Jakbyś zgadła” – odpowiedziała Kasia – “a jak ta nasza austriacka kuzynka?”
“Jest beznadziejna” – odpisała Asia i szczegółowo przedstawiła Kasi wszystkie swoje problemy z kuzynką Edytą, zasikanymi spodniami i ojcowską karą.
“Co masz robić? Pokazywać mamie majtki rano i wieczorem?”
“Dokładnie tak.”
“Stary tym razem przeszedł sam siebie” – Kasia była chyba wściekła do najwyższego stopnia, bo nigdy nie mówiła o ich ojcu “stary”. – “co zamierzasz?”
“Najpierw porozmawiam z Edyta, ale ona jest trochę… głupkowata i nie wszystko rozumie” – Joasia raczej nie zaliczała kuzynki do grona swych ulubieńców.
“A jak nie zrozumie?”
“To mam pomysł, ale to na razie tajemnica” – napisała Asia i rozłączyła się, bo w tej chwili usłyszała, że Edyta bierze prysznic.

Najlepszą pora na szczere rozmowy jest śniadanie. Asia już niejednokrotnie się o tym przekonała, szczególnie rozmowy z Kaśką o sikaniu w majtki najlepiej wychodziły właśnie w tym czasie. Toteż, gdy razem z kuzynką zasiadły do stołu Asia odezwała się prosto z mostu:
– Wczoraj zsikałaś się w moje spodnie!
– Ich ferstehe nicht, ja myślę: ja nie rozumiem takie słowo.
– Zrobiłaś siku w majtki, rozumiesz? – Asia była już lekko rozdrażniona
– Oh ja! Teraz rozumiem. – ucieszyła się Edyta, a Asia uznała że ta rozmowa nie ma sensu.
– Słuchaj, pogoda dziś jest super, wybierzemy się na górkę? – zapytała Edytę.
– Naturlich!!! – odrzekła kuzynka
– I mów po polsku, proszę cię.
– Oh, jasne, przepraszam – to ostatnie słowo Edyta wymówiła z tak koszmarnym akcentem, że Asia pożałowała, że kazała kuzynce rozmawiać po polsku.
– Dobra, to ty kończ śniadanie, a ja idę organizować transport.
– Organizować transport? Nie rozumiem – zakłopotała się Edyta
– Nie musisz – Asia wyszła z kuchni aby porozumieć się z Darkiem.

Szaleństwa na stoku zajęły im cały dzień. Zjeżdżali, dopóki nie zaczęło szarzeć. Podczas “białego szaleństwa” Joanna zupełnie zapomniała o tym, co czeka ja w domu. Przypomniało się jej, gdy wracali. Edyta nadal kokietowała Darka, opowiadała mu o Innsbrucku, o skoczni o Turnieju 4 Skoczni, który zawsze 3 stycznia gości w jej mieście itp. Darek był ciekaw, komu Edyta kibicuje.
– Oh, ja jestem Polin – Oesterreicherin to jestem i za Polak i za Austriak. Jak jest konkurs indywidualny to za Małysz, a jak drużynowy to za nasze chłopcy – wyjaśniła Edyta.
Asia siedziała naburmuszona, lecz jej chłopak jakby tego nie widział. Dotarli do domu. Rodzice Joanny i Kasi już byli w domu.
– Darek, idź do siebie, a ty Edytko zostań z wujkiem w kuchni. Mamy z Asią prywatną sprawę do omówienia na górze – odezwała się pani Kowalczyk, gdy cała trójka zameldowała się w kuchni.
Darek był zaskoczony zimnym tonem, z jakim zwróciła się do niego matka Joasi, która przecież dotychczas bardzo go lubiła, toteż szybko pożegnał sie i wyszedł. Edyta zdjąwszy kurtkę i buty zajęła miejsce obok ojca Asi i zaczęła z nim pogawędkę, Joanna z mama przeszły na górę.
– Zdejmij spodnie – padło polecenie takim tonem, jakby to ojciec, a nie mama, był teraz w pokoju Aśki.
Asia zdjęła swoje narciarskie spodnie. Matka obejrzała je od wewnątrz, po czym sięgnęła dłonią w okolice majteczek Asi.
– Dobrze. Dziś masz suche majteczki, to pewnie kara zostanie skrócona o dzień. – rzekła mama
– To ile dni ma obowiązywać? – Asia zrobiła wielkie oczy.
– Do końca ferii, chyba ojciec się jasno wyraził. I pamiętaj – jeżeli się zsikasz, poniesiesz dodatkowe konsekwencje. Tak jak to było, gdy chodziłaś do przedszkola.
– Mogę coś powiedzieć? – zapytała Asia, jednocześnie wkładając na siebie spodnie od dresu.
– Jeżeli chcesz kłamać, jakoby to nasz drogi gość zsikał się w twoje spodnie, to lepiej zamilcz. – mama też miała wyrobione zdanie na ten temat.
Asia nie odezwała się więcej. Podjęła już decyzję, co ma zrobić.

Następnego dnia wszystko u Asi powtórzyło się dokładnie tak jak dnia poprzedniego: 6 rano pobudka, pokazanie matce majteczek, które będzie nosić w ciągu dnia, siusiu i znów do łóżka, ale spać nie mogła. Po wyjściu rodziców prysznic, potem śniadanie na którym pojawiła się także kuzynka Edyta i decyzja co robić:
– Ja mam bardzo rada Darek i gern znów pojadę na górka.
– Jezu, daj pod tym napisy, bo cię nie rozumiem kompletnie – Asi zakręciło się w głowie, a Edycie chodziło o to, ze polubiła Darka i chętnie znów wybierze się na stok. Po dłuższym tłumaczeniu dziewczyny dogadały się wreszcie i mogły wybrać się wraz z Darkiem na kolejny dzień szaleństwa na stoku. Znów szusowali do wieczora (no zimą “wieczór” oznacza późne popołudnie). Asia, generalnie mało wysportowana, na nartach czuła się jak ryba w wodzie. Gdyby jeszcze Edyta tak nie kleiła się do Darka… Ale tego dnia Darkowi widać przestała się podobać kokieteria kuzynki Asi, bo zaczął znów zauważać swoja dziewczynę, co poprawiło nastrój i ich wzajemne relacje. Asia musiała jeszcze zrealizować swój plan, aby wreszcie rodzice dali jej spokój. Trzeba jednak przyznać, że pomysł Asi był bardzo hmm ryzykowny.

Darek tym razem pożegnał dziewczyny przed furtką, nie chciał bowiem zostać znów wyproszonym z ich domu. Tak jak poprzedniego dnia Edyta została na dole, a matka z Asią poszły na górę. Mama znów nakazała córce zdjąć spodnie, a gdy ta spełniła polecenie…
– Janusz, pozwól do nas – zawołała pani Kowalczyk.
Ojciec Asi, do którego słowa te były skierowane wszedł zaraz na górę. Wbiegł do pokoju córki, spojrzał i zaniemówił. Asia stała i najzwyczajniej w świecie sikała w majtki.
– Asiu, co ty zrobiłaś? – matka załamała ręce.
– Nic. Jak mam być ukarana, to chcę żeby było za co. Ja się wtedy nie zsikałam, pożyczyłam spodnie Edycie i to ona zrobiła, ale wy mnie nie słuchaliście. Tata od razu wydał wyrok, a przecież zawsze trzeba wysłuchać drugiej strony… – Asia przerwała swój potok słów, bo zabrakło jej powietrza.

Rodzice stali oniemieli i patrzyli na swoja młodszą córkę. mama z rosnącym podziwem, ojciec z gniewem. Wreszcie ten ostatni wybuchnął:
– Tak czy inaczej obowiązywała cię kara i groźba konsekwencji jeżeli się zsikasz podczas ferii. Słowo się rzekło. Jako przedszkolak nie miałaś nic do powiedzenia i za mokre majtki nosiłaś pieluchę. Dziś pozwolę ci wybrać: albo przez 24 godziny od tej chwili będziesz w pieluszce, albo od jutra będziesz wysadzana na nocnik. Do odwołania!
– Tato, proszę cię… Już wolałabym dostać lanie…
-Przecież nigdy cię nie biliśmy. Ani ciebie, ani Kasi – głos ojca nieco złagodniał – a ty mówisz, że wolałabyś abym cię zbił?
– Tak, bo to co ty teraz wymyśliłeś to tortura a nie kara. – Asia ośmieliła się mówić co myśli. Ojciec się tego nie spodziewał.
– Hm. Tak nie mówi przedszkolak. Jednak umiesz zachować się jak dorosła. A może ty masz problem zdrowotny? Może powinnaś pójść do lekarza? Dobrze. Kara zostanie zdjęta. Ale pamiętaj – jeżeli jesteś zdrowa, a znów przyłapię cię w mokrych majtkach… – ojciec nie dokończył. – Chodźmy na dół, bo Edyta na pewno czuje się samotna.

Tak zakończyła się najbardziej jak dotąd mroczna przygoda Asi. Jej stosunki z kuzynką Edytą też zaczęły sie wreszcie poprawiać. Darek następnego dnia przyszedł z dwoma bukietami kwiatów – jeden dał Asi, drugi jej mamie, choć nie wiedział za co. Do końca pobytu kuzynki Edyty nic specjalnego się nie zdarzyło.

KONIEC

Dodaj komentarz