Ja poza wodą raczej nic nie praktykuję bo lubię latem chodzić w tych mokrych ciuchach aż wyschną a w kisielu czy jajku byłoby gorzej.Mokrawa pisze: ↑08 grudnia 2021, 01:34 - śr Nie mam tajemnic, jeśli chodzi o fetyszeLubię też zabawy nie tylko z wodą i siusiu, ale innymi substancjami łatwymi do wyczyszczenia jak np. mleko, jogurt, bita śmietana, jajka, kisiel/galaretka itp. Też lubię sobie podrzeć ubrania
Bardzo przyjemne uczucie. Zazwyczaj stare, sprane, dziurawe. Można do takich dołożyć też kąpiel w czymś, co ciężej sprać jak. np. czekolada. Aczkolwiek mam jedne stare szorty, które już mają kilka małych dziurek z boków i jedno przetarcie na kroczu z powodu masturbowania się przez nie, ale mam do nich sentyment (jakkolwiek głupio to brzmi), bo były moimi pierwszymi, w których zaczęłam się bawić regularnie i bardzo przyjemnie się w nich zabawia
Już po samym ich założeniu się niegrzecznie czuję
![]()




Usystematyzujmy: teraz zimą też sikasz i kąpiesz się w materiałowych po czym idą do prania czy używasz ich do tego tylko latem/wiosną jak ich nie nosisz? A zimą tylko w skórzanych które już nie będą używane? Trochę słabo pod względem higieny jak takie kapcie po zasikaniu po prostu schną bez prania bo mocz to wiadomo bakterie.


Mokrawa pisze: ↑03 grudnia 2021, 02:45 - pt Tak, bawiłam się już w satynie. Osobiście mi się spało w niej niewygodnie. Może nie jestem przyzwyczajona. Ale zabawa byłą fajna. Można się poczuć niegrzecznie, jakby się grało w pornolu jakimś. Bo one tam bardzo często noszą satynowe ubrania. Mówię tu o porno, które jest professional, bo w amateur zazwyczaj się bawią w codziennych ciuchach.
Ja mam ten satynowy komplet do spania i używałam go całkiem sporo oraz jeszcze ani razu się w nim nie bawiłam. Teraz już jednak mi się znudził i leży jakiś czas w ten weekend zamierzam pierwszy raz się w nim zsikać i zapewne wziąć prysznic.


Sikam tylko w łazience w wannie bo i tak biorę później prysznic lub kąpiel w tym stroju więc musiałabym tam przejść a poza tym zawsze sikam z pełnego pęcherza z reguły tak pełnego, ze już utrzymać nie idzie i zawsze przeleję spodnie, skarpetki i kapcie i robi się kałuża więc poza wanną by było dodatkowe sprzątanie + ślady moczu po całym mieszkaniu idąc do łazienki. Ja mam zaplanowane sikania lub same prysznice/kąpiele albo zabawę łączoną więc zawsze wcześniej jestem ubrana w to w czym będę się bawić.
Mój ideał który da się zastosować tylko latem to piję z rana sporo płynów i robię pranie po czym idę z praniem w stroju domowym i kapciach przed blok je rozwiesić a że idę po trawie w rosie to kapcie powoli przemakają gdy czuję coraz bardziej mokro w stopy to i pęcherz zaczyna mocniej dawać o sobie znać więc po powrocie do domu wchodzę do wanny i opróżniam pęcherz a następnie biorę prysznic. Po czym ciuchy idą do kolejnego prania.

Tak na boku to widywałam i to nie raz też sąsiadkę z drugiego bloku która też wynosiła pranie w gumowych klapkach z wycięciem na palce i nie ma opcji żeby nie przemokły na tej trawie z rosą, ciekawe czemu też tak chodzi a nie w butach, czyżbym nie tylko ja miała takie pomysły? Albo wygodniej jest zmienić skarpetki i klapki niż moczyć i brudzić trawą buty.

Ja bym poza domem tego nie zrobiła mimo wszystko. Raz, ze nie robię w ciuchy których używam a dwa że nie wynoszę fetyszy poza dom.

Choć w zeszłym roku latem raz na spacerze w balerinkach skróciłam sobie drogę i przeszłam przez mały strumyczek więc wracałam w mokrych balerinkach i skarpetkach stopkach.