[quote author=Manowar link=topic=49.msg213#msg213 date=1505942618]
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego staliście się ab/dl/pp? Pewna moja internetowa znajoma pisała kiedyś, że najczęstszą przyczyną są przeżycia z dzieciństwa, które w podświadomości tkwią jako traumy, powodujące tęsknotę za utraconym beztroskim okresem. To mogło być np. zbyt szybkie i drastyczne "oswajanie" z nocnikiem, odebranie smoczka itp.
Jeśli chodzi o mnie to nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, mimo że dużo na ten temat myślałem. W każdym razie zawsze fascynowało mnie "zjawisko" zsikania się w majtki i już w przedszkolu odkryłem, że pewna dziewczynka moczyła się przez sen (podczas tzw. leżakowania). Od razu pojawiły sie w moim bystrym umyśle pięciolatka pytania: co ona tak naprawdę odczuwa, jak to jest się zsikać itp. No i zacząłem to empirycznie sprawdzać
. Ale skąd takie pytania...
[/quote]
Ja miałem podobnie... Sam przestałem się moczyć bardzo wcześnie, pamiętam jak przez mgłę jeden epizod na placu zabaw, jeszcze przed przedszkolem i ani jednego nocnego. Pamiętam jak dziś, jak na bilansie sześciolatka moja pani doktor spytała mnie, czy czasem sikam do łóżka- zrobiłem wielkie oczy i zatkało mnie, że
mnie ktoś o to posądza. Tym bardziej, że dodała po chwili milczenia - "zdarza się, nie?".
Otóż nie zdarzało się. W przedszkolu różne dzieci moczyły się podczas leżakowania (a czasem i podczas zabawy, choć rzadko) i tam właściwie pierwszy raz spotkałem się z tematem. "Odkrywać" jak mówisz tego nie musiałem, bo przedszkolanki zwykle komentowały to na forum, ale też nie robiły z tego afery - po prostu trzeba było skontrolować, kto się danego dnia posikał. Potem brały to dziecko lub dzieci chyba do łazienki na mycie i dawały świeże majteczki, które na tę okoliczność każdy miał zdeponowane, przyniesione uprzednio przez rodziców.
No i fascynowało mnie to... Jak to jest, co się wtedy czuje. Z drugiej strony uważałem to za straszny wstyd... Ale sam czasami w czasie leżakowania (nigdy nie spałem, zawsze się bawiłem w wyobraźni) próbowałem popuścić troszkę, żeby zobaczyć, jak to jest... Było to fajne, czasem nawet kropelka spłynęła w majtki - ale nigdy nic więcej na tym etapie.
Potem przez jakiś czas nie robiłem nic, ale często intensywnie rozmyślałem na ten temat, głównie przed snem... Już wtedy chyba też reagowałem hm... no sam nie wiem jak - u starszego nazwałbym to podnieceniem, u takiego dziecka, jakim byłem, no była to jakaś dziwna reakcja... Taki paraliż jakby i ciarki, i fascynacja przykuwająca wzrok lub słuch - kiedy tylko ktoś wspomniał o posikaniu się w majtki, albo (bardzo rzadkie okazje) trafił się ten temat w filmie.
Gdzieś w 4-5 klasie byłem już odważniejszy i zacząłem pierwsze próby, aby w końcu przekonać się, jak to naprawdę jest.... A było zajebiście. I z przerwami tak mi już zostało.
Także no... Nie widać tu żadnej traumy ani nic takiego... (Choć pani psycholog może by i coś wynalazła).
Na późniejszym etapie życia w sumie owszem, miałem - sam uważam, że relatywnie niezbyt ciężkie - ale jednak złe doświadczenia w domu i w szkole i być może to zaowocowało tym, że poszedłem w to moczenie dalej, zamiast z tego np. "wyrosnąć" i rozwinąć "normalną" seksualność. Ale sikanie było pierwsze.
Długo byłem też mocno zamknięty w sobie i to mógł być kolejny czynnik - zamiast się bawić z rówieśnikami, ja szedłem w świat wewnętrzny. Podobne cechy obserwuję też u innych posikańców (=sikających w majtki i spodnie, bo, kurde, jakieś fajne jedno słowo na nas by się przydało). Ba, nawet większość nadal jest zamknięta w swoim świecie i mówią, że tak im dobrze; dlatego tak ciężko kogoś namówić na spotkanie, a wielu nawet na wysłanie fotki. Wielu też, gdy po wielkich bojach z samym sobą w końcu odważy się napisać coś na jakimś forum albo do kogoś, po pewnym (raczej krótszym niż dłuższym) czasie ucieka, nieraz paląc za sobą mosty. Pozostaje pytanie, co było przyczyną, a co skutkiem.
Ale wmawianie każdemu traumy w dzieciństwie... Mam wrażenie, że współczesna psychologia wszystko chce tym tłumaczyć. Heh, są nawet terapie, po których ludzie "przypominają" sobie te traumatyczne przeżycia (które w rzeczywistości nie miały miejsca - tzw. fałszywe wspomnienie, pojawiające się w mózgu pod wpływem sugestii terapeuty (
[->1],
[->2], [url=https://en.wikipedia.org/wiki/Recovered-memory_therapy][->3][/url]
). A to po prostu nie jest prawda w naszym przypadku.
No i owszem, to daje pewien komfort; zmniejsza napięcie - można tak powiedzieć. Ale w przeciwieństwie do Was AB(DL), nie łączymy tego z powrotem do dzieciństwa. Po prostu robimy coś, co sprawia nam przyjemność - i jest to integralna część dorosłego/dorastającego człowieka.
[quote author=Maya link=topic=49.msg631#msg631 date=1506631923]Dzięki rozwojowi dostępności Internetu mamy dziś dostęp do wielu źródeł potencjalnej wiedzy czy nowej tematyki a osoby które w Internecie posiadają daną widownie dbają o to aby kontent który zapewniają był ciekawy śmieszny, szyderczy czy edukacyjny (choć obserwując obecne trendy na przykładowym youtube’ie osobiście zauważam że niestety wartość edukacyjna materiałów dramatycznie spada). Nowe, egzotyczne tematy które mają społecznie przypiętą łatkę niszowych czy dziwnych coraz częściej są brane jako ,,nowy temat kontentu” i wiele osób mogła na przykład przeglądając zakamarki Internetu widzieć zdjęcie bądź materiał filmowy przedstawiający tematykę ABDL. Nie wiedząc co to jest a będąc zainteresowanym oczywistą nowością, potencjalny użytkownik szuka podobnych rzeczy aż znajdzie kolejne i kolejne materiały o tej tematyce. Dziś ciekawość nowości samo ekspresji jest drugim największym powodem dla którego ludzie zaczynają interesować się tą tematyką, niejednokrotnie łącząc ja z kilkoma innymi…[/quote]
Nie wierzę, że dorosły, ukształtowany już człowiek zobaczy parę filmików w necie i zacznie go to fascynować. Albo to lubisz, albo nie, tzw. "normalnych" ludzi to obrzydza, tak jak mnie jakieś osły czy karły (czy choćby sranie, tak promowane przez wielu na zielonym forum i w wielu innych miejscach z kontentem piss).
W okresie dojrzewania, kiedy się jeszcze tworzymy - bywa, jeśli ktoś nie odkrył (bardziej odkrył, czy bardziej wyrobił? pytanie pozostaje otwarte) w sobie tego wcześniej, że pod wpływem filmiku... no właśnie, chyba jednak odkryje, że go to jara (muszę z kumplem pogadać, on zaczął późno - ale też jakoś 17...).
PS
[quote=Maya] zwa
rzywszy
Zwracano Ci już uwagę na ten błąd. Naprawdę, staraj się lepiej - moderator powinien świecić przykładem, a sama mówiłaś, że jesteś od czuwania nad poprawnością językową...
.
.