Ja poza wodą raczej nic nie praktykuję bo lubię latem chodzić w tych mokrych ciuchach aż wyschną a w kisielu czy jajku byłoby gorzej. W inne pory roku to znowu powoduje więcej sprzątania i czyszczenia a tego nie lubię. Ale może czasami spróbuję z tymi dodatkami które opisałaś. U mnie niestety pierwsze spodnie w których był sikany debiut już dawno wyrzucone bo się zniszczyły.Mokrawa pisze: ↑08 grudnia 2021, 01:34 - śr Nie mam tajemnic, jeśli chodzi o fetysze Lubię też zabawy nie tylko z wodą i siusiu, ale innymi substancjami łatwymi do wyczyszczenia jak np. mleko, jogurt, bita śmietana, jajka, kisiel/galaretka itp. Też lubię sobie podrzeć ubrania Bardzo przyjemne uczucie. Zazwyczaj stare, sprane, dziurawe. Można do takich dołożyć też kąpiel w czymś, co ciężej sprać jak. np. czekolada. Aczkolwiek mam jedne stare szorty, które już mają kilka małych dziurek z boków i jedno przetarcie na kroczu z powodu masturbowania się przez nie, ale mam do nich sentyment (jakkolwiek głupio to brzmi), bo były moimi pierwszymi, w których zaczęłam się bawić regularnie i bardzo przyjemnie się w nich zabawia Już po samym ich założeniu się niegrzecznie czuję
Usystematyzujmy: teraz zimą też sikasz i kąpiesz się w materiałowych po czym idą do prania czy używasz ich do tego tylko latem/wiosną jak ich nie nosisz? A zimą tylko w skórzanych które już nie będą używane? Trochę słabo pod względem higieny jak takie kapcie po zasikaniu po prostu schną bez prania bo mocz to wiadomo bakterie. Ja zimą też noszę skórzane tylko z futerkiem w środku. Nie wiem czy tych co mam teraz w przyszłym roku też nie przeznaczę do zabaw bo noszę je już z 5 lat zimą i trochę się zużyły. Jak jeszcze miałam w 2018 roku takie puchate z sporą ilością futerka w środku materiałowe kapcie to pamiętam, że latem raz na noc napchałam do nich kostek lodu który przez noc się rozpuścił i woda wsiąkła w futerko i następnego dnia chodziłam w nich z 2 godzinki rano, było całkiem fajnie jak były mokre i takie chłodne ale było wtedy z rana ~21 stopni w inne dni niż upalne bym się tak nie bawiła.
Mokrawa pisze: ↑03 grudnia 2021, 02:45 - pt Tak, bawiłam się już w satynie. Osobiście mi się spało w niej niewygodnie. Może nie jestem przyzwyczajona. Ale zabawa byłą fajna. Można się poczuć niegrzecznie, jakby się grało w pornolu jakimś. Bo one tam bardzo często noszą satynowe ubrania. Mówię tu o porno, które jest professional, bo w amateur zazwyczaj się bawią w codziennych ciuchach.
Ja mam ten satynowy komplet do spania i używałam go całkiem sporo oraz jeszcze ani razu się w nim nie bawiłam. Teraz już jednak mi się znudził i leży jakiś czas w ten weekend zamierzam pierwszy raz się w nim zsikać i zapewne wziąć prysznic. A nada się raczej idealnie bo jest to cały komplet czyli top, koszula w stylu szlafroka, długie spodnie i miękkie kapcie. Wszystko w ten sam kolor i z satyny. Czyli tak jak lubię bo ja generalnie lubię bawić się tylko w kompletnym stroju a wiele tych kompletów do spania ma tylko top i spódniczkę. Ciekawe porównanie do pornola ciekawe czy też bym o tym pomyślała jak pierwszy raz się w tym zabawię.
Sikam tylko w łazience w wannie bo i tak biorę później prysznic lub kąpiel w tym stroju więc musiałabym tam przejść a poza tym zawsze sikam z pełnego pęcherza z reguły tak pełnego, ze już utrzymać nie idzie i zawsze przeleję spodnie, skarpetki i kapcie i robi się kałuża więc poza wanną by było dodatkowe sprzątanie + ślady moczu po całym mieszkaniu idąc do łazienki. Ja mam zaplanowane sikania lub same prysznice/kąpiele albo zabawę łączoną więc zawsze wcześniej jestem ubrana w to w czym będę się bawić.
Mój ideał który da się zastosować tylko latem to piję z rana sporo płynów i robię pranie po czym idę z praniem w stroju domowym i kapciach przed blok je rozwiesić a że idę po trawie w rosie to kapcie powoli przemakają gdy czuję coraz bardziej mokro w stopy to i pęcherz zaczyna mocniej dawać o sobie znać więc po powrocie do domu wchodzę do wanny i opróżniam pęcherz a następnie biorę prysznic. Po czym ciuchy idą do kolejnego prania.
Tak na boku to widywałam i to nie raz też sąsiadkę z drugiego bloku która też wynosiła pranie w gumowych klapkach z wycięciem na palce i nie ma opcji żeby nie przemokły na tej trawie z rosą, ciekawe czemu też tak chodzi a nie w butach, czyżbym nie tylko ja miała takie pomysły? Albo wygodniej jest zmienić skarpetki i klapki niż moczyć i brudzić trawą buty.
Ja bym poza domem tego nie zrobiła mimo wszystko. Raz, ze nie robię w ciuchy których używam a dwa że nie wynoszę fetyszy poza dom. Ale nie wiem czy faktycznie nie przesiąknie. Chyba, że wysikać tylko trochę aby zmoczyć krok. Ja sikałam z pełnego pęcherza i mimo, ze na raty to w kroczu jednak przesiąkło. I w sikaniu z pełnego pęcherza jest jeszcze problem z butami bo lejąc na raz na pewno zalejemy też buty w środku a sikając na raty raczej też bo jednak dużo tego moczu jest. A to już na dworze może przyjemne nie być.
Choć w zeszłym roku latem raz na spacerze w balerinkach skróciłam sobie drogę i przeszłam przez mały strumyczek więc wracałam w mokrych balerinkach i skarpetkach stopkach.