Napisałam dalszy ciąg. Mam nadzieję, że nie jest za ostro dla was
Mocno dałam się ponieść fantazji
Wizytacja cz. 2
Przemowa "pana Piotra N... nowego członka zarządu" była raczej przewidywalna i banalna. Dobrze się składało bo trudno mi się było skupić na czymś innym niż sytuacja sprzed kilkunastu minut. Byłam tak zmieszana, rozemocjonowana i... no cóż, nie ma co ukrywać, że podniecona. Często fantazjowałam o tym, że nakryję kogoś na masturbacji, ale urzeczywistnienie tego było raczej nierealne. Aż tu nagle dziś się zdarzyło. Wiedziałam, że długo nie zapomnę tej chwili. Był zaskoczony, wystraszony ale tak napalony że już nie mógł się zatrzymać. Musiał skończyć...
Ach! Pohamowałam te myśli, bo czułam, że mam wilgotne uda i to wcale nie od moczu a przecież nie miałam na sobie majteczek.
Zrobiło mi się ich żal. Były takie ładne i od kompletu. Przecież można by je wyprać. Postanowiłam, ze wymknę się na parter i zabiorę je z kosza.
Tymczasem mowa Piotra dobiegała końca. Zapewnił nas, że będzie się starał przez najbliższe dni poznać każdego z nas choć trochę. Mówiąc to, omiótł wzrokiem nas wszystkich. Nasze oczy na chwilę się spotkały. Poczułam, ze się mimo woli rumienię. On też wyraźnie się zmieszał. Szybko spuściłam wzrok.
Reszta dnia w pracy była jak dziwny sen. Piotr poza tym jednym spojrzeniem na zebraniu, zupełnie nie zwracał na mnie uwagi.
Dotrwałam jakoś do końca. Nawet zostałam chwilę dłużej, bo chciałam zajrzeć do ubikacji i zabrać moje majtki bez obaw, że ktoś mnie na tym przyłapie.
W toalecie na parterze kałuża moich sików już przeschła ale wciąż była widoczna. Wspomnienie porannej sceny sprawiło, ze poczułam przyjemne mrowienie między nogami. Przez chwilę kusiło mnie, żeby zaspokoić się tutaj, ale przypomniałam sobie, że zaraz przyjdą panie sprzątające. Nie miałam ochoty być przyłapana akurat przez nie. Więc tylko ostrożnie uchyliłam kosz na śmieci, gdzie wcześniej wrzuciłam moją bieliznę. Był prawie pusty. Moich majtek tam nie było. Rajstopy też zniknęły.
Trudno. Spisałam je na straty. Widocznie w ciągu dnia ktoś wymienił worek w koszu.
Całą drogę starannie planowałam w myślach jak sobie sprawię dziś przyjemność. Byłam bardzo napalona, ale nie chciałam, żeby było to szybko. Najpierw zrobię sobie kąpiel, potem obejrzę kilka ulubionych filmików porno. Takich, które zawsze rozpalają mnie do czerwoności. Potem zacznę pieszczoty od sutków i będę schodzić w dół, aż dotrę do najwrażliwszego miejsca. Potem, gdy już będę bardzo podniecona, zabawię się wibratorem. O tak! Moja cipka pulsowała na samą myśl o takim wieczorze.
Ale po dotarciu do domu wszystkie plany wzięły w łeb, bo postanowiłam najpierw sprawdzić skrzynkę mailową i wśród spamu i reklam znalazłam tam taką oto wiadomość: "Przepraszam za to co zaszło rano. Wiem, że nie powinno mnie tam być i nie powinno to się zdarzyć"
Adres nadawcy nic mi nie mówił, ale musiała bym być głupia, żeby nie domyślić się kto jest autorem. Serce mi mocniej zabiło z emocji. Bez zastanowienia odpisałam: "Nie mam żalu. Nie przepraszaj. W końcu wszyscy to czasem robią. widocznie oboje znaleźliśmy się w punkcie z którego nie było już odwrotu"
Wysłałam i zaraz dopadł mnie stres. Czy to nie było zanadto flirciarskie. Trzeba było odpisać że nie szkodzi i żebyśmy o tym zapomnieli.
Odpowiedź nadeszła błyskawicznie: "Przyjedź do mnie. Jestem w mieszkaniu służbowym."
Serce waliło mi jak szalone. Najszybciej jak się dało wzięłam prysznic. Założyłam najładniejszą bieliznę, jaką miałam - białe półprzezroczyste majtki z koronkową falbanką i stanik z tej samej prześwitującej tkaniny. Wyglądało to zabójczo seksownie i bardzo niewinnie zarazem. Na to włożyłam cienką, zwiewną sukienkę ze sporym dekoltem. Była szara w różowe kropki i wyglądałam w niej bardzo dziewczęco. Włosy związałam. Na makijaż nie chciałam tracić czasu. Za to przewidująco spakowałam do torebki zapasowe majtki. Najwyżej się nie przydadzą.
Pojechałam taksówką. Całą drogę mocno ściskałam nogi, bo celowo się nie wysikałam przed wyjściem.
Kiedy otworzył mi drzwi, zaskoczył mnie jego wygląd. W zwykłej koszulce i jeansach wyglądał zupełnie inaczej niż w biurze. Był dużo młodszy ode mnie. Na mój widok zarumienił się mocno.
- Wyglądasz niesamowicie pięknie - powiedział trochę nieśmiało. Ja też byłam zmieszana. Nie miałam pojęcia jak się teraz zachować. Od czego zacząć rozmowę, skoro oficjalnie nawet się nie znamy.
Zaproponował coś do picia. Miał tylko mocne alkohole a ja nie chciałam się upić. Na szczęście w lodówce było piwo. Piliśmy je w milczeniu, uśmiechając się do siebie co jakiś czas. Mój pęcherz powodował już mocny dyskomfort więc mimo woli zaczęłam się trochę wiercić.
- Wszystko w porządku? - zapytał.
- Tak - odparłam - tylko chyba muszę wyjść do toalety.
Zarumieniliśmy się oboje i wymieniliśmy nieśmiałe uśmiechy. Zauważyłam, że ukradkiem poprawił spodnie w kroku. Nie dało się ukryć, że były bardziej wybrzuszone niż kilka minut temu.
W końcu to on zdobył się na odwagę.
- Słuchaj - powiedział cicho - to co się stało rano... To było tak, jakby moje fantazje stały się rzeczywistością. Dlatego tak... Dlatego moja reakcja była taka gwałtowna... Miałaś tak kiedyś? Zdarzyło ci się?
- Owszem. Miałam - szepnęłam - dziś rano...
Nastała cisza. Westchnął. Miałam spuszczone oczy i łatwo było mi zauważyć, że w jego spodniach jest już naprawdę ciasno.
- Muszę się wysikać - powiedziałam cicho - zaraz zleję się w majtki.
- Chciałbym znów to zobaczyć - szepnął - zrób to tutaj, pozwól mi patrzeć. To mnie kręci. Bardzo.
Też tego chciałam. Byłam już bardzo pełna. Pęcherz co chwilę boleśnie dopominał się opróżnienia.
Stanęłam przed nim i popuściłam ostrożnie ale potem z całych sił zacisnęłam mięśnie. Udało mi się powstrzymać ale z wielkim trudem. On aż jęknął gdy zobaczył jak krople kapią na podłogę.
Nagle poczułam, że tracę kontrolę. Chwyciłam się za krocze ale parcie było zbyt silne. Ja sikam - jęknęłam.
Starałam się powstrzymać ale czułam przy tym kłujący ból. On oddychał coraz głębiej. Rozpiął jeansy i wyciągnął kutasa. Był równie sztywny i twardy jak rano.
- Już nie mogę dłużej - wysapał - muszę sobie ulżyć. Marzę o tobie cały dzień. Jesteś taka seksowna. Idealna.
- Zrób to - jęknęłam - chcę na to patrzeć.
Poruszał ręką coraz szybciej. Wiedziałam, że długo nie wytrzyma. Ale właśnie tego chciałam.
- Nie dam już rady - szepnęłam - Sikam. Dłużej nie utrzymam.
Rozluźniłam się bardziej i mocz zaczął ze mnie płynąć gorącą mocną strugą. Bryzgał na podłogę i moczył mi stopy. To była ogromna ulga. Nie mogłam powstrzymać jęku. On też jęczał i stękał głośno. Nagle wziął głęboki wdech i znieruchomiał. Jego kutas wystrzelił prosto na moje mokre, obsikane nogi.
Wciąż jeszcze dochodził do siebie, półleżąc na kanapie, gdy uznałam, że kolej na mnie. Nie chciałam już dłużej zwlekać. Zdjęłam sukienkę mając pełną świadomość, że moje sutki niemal przebijają stanik a przez zmoczone majteczki prześwituje każdy szczegół cipki. Przyglądał mi się i delikatnie głaskał swoje jaja i kutasa. Czułam, że nabierze szybko sił i że to jeszcze nie koniec wieczoru.
Wsunęłam dłoń pomiędzy uda. Było tam mokro i ciepło, nie tylko od moczu. Moja łechtaczka była tak nabrzmiała i pobudzona jak nigdy. Pieściłam się coraz intensywniej. Zamknęłam oczy, gdy zbliżałam się do szczytu. Wtem nagle poczułam, że odrywam się od ziemi. Piotr podniósł mnie i położył na kanapie. Zdarł ze mnie mokre majtki i zanurkował twarzą między uda.
W pierwszej chwili zamarłam z zaskoczenia i wstydu. Przecież byłam tam nieświeża, cała zasikana. Ale po chwili musiałam się poddać, bo jego język zawładnął mną całkowicie. Wylizywał każdy mokry zakamarek, aż wreszcie skupił się na moim najczulszym miejscu. Wystarczyło kilka chwil, bym całkowicie straciła kontrolę i odleciała do gwiazd, krzycząc z rozkoszy.
Leżeliśmy obok siebie cudownie odprężeni i spełnieni. Delikatnie mnie przytulił i to było bardzo miłe. Poczułam się jakby był dla mnie kimś bliskim. Byle się tylko nie zakochać - pomyślałam - wydaje się idealny ale to nie moja liga. W dodatku to mój szef.
Będzie jeszcze trzecia część, czy tego chcecie czy nie
Dajcie znać czy wam się podoba, albo co mogę ulepszyć. Chcę wiedzieć czy to czytacie i jakie wywiera wrażenie