Kąpiel w ubraniu

Bub

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Bub »

wetlooker pisze: 04 sierpnia 2022, 18:31 - czw Ona w morzu w sukience :) spacer w wodzie po pas, a poźniej... wiadomo :)

Jeansy do kąpieli to podstawa, zwykle to byly takie ciemniejsze,. Do tego koszula i brązowy pasek. I birkenstocki, takie które zmieniają kolor od wody. Wymarzony zestaw do wspólnego zanurzenia w wodzie, piorunujący efekt po zamoczeniu i równie dobry przy spacerach po mieszkaniu i napinaniu pośladków :)
Weź mi wytlumacz jak to odbywa się z tymi Birkenstockami. Rozumiem że moczy je powoli? Używa ich też w domu? Zmieniają kolor więc chodzi o takie skórzane klapki z klamrami? Bo dla mnie te buty jak i crocsy to najgorsze i najmniej seksowne buty jakie kobieta może założyć.
Awatar użytkownika
old_szmugglarz
Posty: 266
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, 20:11 - pn
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: old_szmugglarz »

@wetlooker widzę kolejny miłośnik kąpieli w ciuchach i to obeznany dobrze w temacie.
Chętnie poczytam o tych Twoich historiach z ex - zapowiada się wybornie.
GG: 1324900
Mail: szmugglarz@gmail.com
MokraKarolina
Posty: 4
Rejestracja: 06 sierpnia 2022, 00:13 - sob

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: MokraKarolina »

Hallo, żyjecie !!
Natalka <3
Posty: 94
Rejestracja: 08 sierpnia 2021, 23:29 - ndz

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Natalka <3 »

Żyję 😁

W piątek "zapomniałam" stroju na kąpielisko to weszłam do wody w czarnych jeansowych szortach z paskiem i błękitnej koszulce
MokraKarolina
Posty: 4
Rejestracja: 06 sierpnia 2022, 00:13 - sob

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: MokraKarolina »

To bardzo dobrze :D, Ja natomiast kupiłam sobie wczoraj szare legginsy z tik-tok-a. Po powrocie do domu zobaczyłam jak moja Mama brała prysznic w ubraniu miała na sobie czarne legginsy i biały top. Zapytała się mnie czy nie chcę dołączyć bez chwili wątpliwości nałożyłam na Siebie kupione legginsy i poszłam się zapytać czy mogę nich wejść. Mama popatrzyła się na mnie z zaciekawieniem po czym mnie wzięła mnie za rękę szarpnęła i wpadłam pod prysznic w tych legginsach. Powiem wam prysznic w legginsach był meggaaa sexxxy tak samo Mama stwierdziła "Córko wyglądasz bardzo seksownie w tych mokrych legginsach powinnaś częściej je ubierać" Zazdroszczę sobie ze mam taką mamę. A wy jakich macie rodziców i czy akceptują to że kąpiecie się w ubraniu ??

Pozdrawiam
Karolina
wetlooker

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: wetlooker »

Bub pisze: 05 sierpnia 2022, 18:26 - pt
Weź mi wytlumacz jak to odbywa się z tymi Birkenstockami. Rozumiem że moczy je powoli? Używa ich też w domu? Zmieniają kolor więc chodzi o takie skórzane klapki z klamrami? Bo dla mnie te buty jak i crocsy to najgorsze i najmniej seksowne buty jakie kobieta może założyć.
Techniki ;) są różne. Czasem można poprosić, żeby usiadła na brzegu wanny i delikatnie sprawdziła, czy woda ma odpowiednią temperaturę. A czasem można poprosić, żeby najpierw usiadła w wannie, a stópki zanurzyła na końcu...

Czy używała ich w domu? No cóż, zawsze była bardzo zasadnicza i pozostając w mokrych ubraniach nie zapominała również o birkenach.

A co do opinii, to wiadomo, gusta są różne. Ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby taki zestaw został sfotografowany w ten sam sposób, ale tuż po wyjściu z wanny lub spod prysznica.
https://www.shoppingandinfo.com/_site/w ... 895ac7.jpg
Bub

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Bub »

wetlooker pisze: 14 sierpnia 2022, 10:44 - ndz
Bub pisze: 05 sierpnia 2022, 18:26 - pt
Weź mi wytlumacz jak to odbywa się z tymi Birkenstockami. Rozumiem że moczy je powoli? Używa ich też w domu? Zmieniają kolor więc chodzi o takie skórzane klapki z klamrami? Bo dla mnie te buty jak i crocsy to najgorsze i najmniej seksowne buty jakie kobieta może założyć.
Techniki ;) są różne. Czasem można poprosić, żeby usiadła na brzegu wanny i delikatnie sprawdziła, czy woda ma odpowiednią temperaturę. A czasem można poprosić, żeby najpierw usiadła w wannie, a stópki zanurzyła na końcu...

Czy używała ich w domu? No cóż, zawsze była bardzo zasadnicza i pozostając w mokrych ubraniach nie zapominała również o birkenach.

A co do opinii, to wiadomo, gusta są różne. Ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby taki zestaw został sfotografowany w ten sam sposób, ale tuż po wyjściu z wanny lub spod prysznica.
https://www.shoppingandinfo.com/_site/w ... 895ac7.jpg
Podziwiam że nie było jej ich szkoda. :) One są skórzane a skóra za przemaczaniem nie przepada. Używała ich później po wysuszeniu po dworzu jak by nigdy nic się nie stało? Było widać po nich po wysuszeniu że były przemoczone? Bo domyślam się że dużo szybciej się zużywały zwłaszcza jak nie raz służyły w tej zabawie. ;) Czy może do zabawy szły już takie zużyte a nie w miarę nowe w których chodziła na co dzień? No i pisałeś że fajnie jest patrzeć jak zmieniają kolor tylko że jak są na stopie to za wiele nie widać. Więc podczas zabawy były zdejmowane i zakładane?
henryk5604
Posty: 47
Rejestracja: 04 kwietnia 2019, 22:48 - czw

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: henryk5604 »

Ja się kąpię w skórzanych spodniach i mi ich nie żal.
Agnieszka
Posty: 40
Rejestracja: 02 grudnia 2021, 09:29 - czw

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Agnieszka »

Dawno mnie nie było. Nic przełomowego nie opiszę ale dawno nie pisałam więc czas się odezwać. ;)
Dzisiaj miałam dzień wolny i jakoś tak spontanicznie rano postanowiłam, że czas na zmianę kompletu pidżamy. Na komplet składała się koszulka, spodenki i miękkie kapcie wszystko pod kolor. Więc nie zaliczyłam z rana toalety a już po przebudzeniu pęcherz czułam za to zrobiłam kawę, wypiłam ją i postanowiłam poczekać, pęcherz dosyć szybko się napełnił więc gdy już napierał wyraźnie udałam się do wanny. Parcie było wyraźne, pomoczyłam jeszcze lekko ręce wodą z kranu dla lepszego efektu i postanowiłam na początku lekko popuszczać i wstrzymywać po 2-3 takich razach w kroku było już mokro i parcie było już nie do zniesienia jako, że pęcherz po całej nocy, wypita kawa, poczucie ciepła w kroku i zmoczenie rąk wodą dawało o sobie znać. Więc przyszedł czas na ostateczne rozwiązanie, puściłam. Ciepło szybko rozeszło się po nogawkach spodni zalewając je doszczętnie i kapciach na stopach. Po wszystkim pochodziłam w wannie ciesząc się fajnym efektem jak grube nasączone moczem kapcie wydawały dźwięki chlupotania z każdym moim krokiem. Następnie polałam się prysznicem dzięki czemu każda nitka która do tej pory uchowała się jako sucha już taka nie była. Później posiedziałam chwilę na krawędzi wanny i znowu zrobiłam parę kroków tym razem poza chlupoczącymi kapciami cała pidżama była przyklejona do ciała i solidnie obciekała wodą. Następnie przebrałam się stary komplet poszedł do wyrzucenia i dzisiejszą noc prześpię już w nowym komplecie. ;)
Mokrawa pisze: 25 czerwca 2022, 04:10 - sob Zaczęłam od przygotowań. Wygrzebałam mały plecak podróżny, jakiś stary zeszyt 16-kartkowy, długopis. Wrzuciłam zeszyt i długopis do torby. Zaniosłam też szare, bawełniane szorty i białą koszulkę do łazienki, bo pomyślałam, że tego dnia mogę mieć też wf. Kupiłam loda śmietankowego na patyku, bo w taki ciepły dzień po szkole pewnie bym sobie zjadła, włożyłam go chwilowo do zamrażarki i zaczęłam wypełniać pęcherz. Przebrałam się w ciuchy docelowe, czyli czarne majteczki, błękitne skarpetki, czarne adidasy, niebieskie dżinsy, żółtą koszulkę z napisem Smile oraz szary, rozpinany sweter. Gdy zaczęłam czuć pęcherz wzięłam śmietankowego loda i oblizałam z każdej strony by zaczął się szybciej topić. Następnie gdy już zaczęło z niego kapać pozwoliłam mu cieknąć na moją koszulkę, bo przecież w taki upał lody by się szybko topiły i pewnie by coś na mnie skapnęło ;) Pod koniec koniec czułam się trochę lepka i klejąca, bo miałam loda na koszulce a do tego sporo spłynęło mi do rękawa swetra. Po skończonej zabawie z topiącym się lodem mój pęcherz był już pełny. Założyłam mój plecak i poszłam pod drzwi wejściowe udawać, że właśnie wróciłam do domu i postanowiłam jakoś uczcić ten ostatni dzień z książkami, a że się pobrudziłam jak dziecko to dobrze by się było wykąpać w ubraniu. Aby jeszcze trochę podręczyć mój pęcherz napuściłam wody do wanny. Bardzo chciało mi się już siusiu, więc po prostu weszłam do wanny, której miałam niemal do kolan i opróżniłam mój pęcherz. Następnie przyszedł czas na szkołę. Usiadłam w wannie, zdjęłam z pleców plecak, wyjęłam przemoczony zeszyt i długopis i udawałam, że co pilnie notuję. W międzyczasie na "przerwach" popluskałam się w wodzie aż byłam cała mokra z wyjątkiem włosów. Przyszedł czas na ostatnią lekcję - wf. Na początku myślałam, by po prostu przebrać się bez ściągania butów, ale później pomyślałam, że zrobię to tradycyjnie. Zdjęłam buty, potem spodnie i sweter i koszulkę. Następnie bez wycierania się założyłam na mokre majtki suche szorty oraz na mokre ciało suchą koszulkę, więc były pojedyncze mokre ślady na ubraniach. Następnie usiadłam na krawędzi wanny by założyć i zawiązać buty. Od tego mokre majteczki zaczęły się przebijać przez szorty. Jak wf to czas na gimnastykę. Zaczęłam udawać, że biegam poruszając powoli nogami w wodzie. Pierw zrobiłam z 5 przysiadów "na sucho" tzn. próbując się zbliżyć jak najbardziej do tafli wody, ale nie mocząc szortów. Kolejny przysiad to było delikatne dotknięcie tyłkiem tafli wody. Potem jeszcze kilka uderzających w wodę z wyraźnym "plusk". Potem czas na koci grzbiet. Starałam się trochę wytrzymać aż koszulka zsunie się w górę i dotknie tafli wody. Przy okazji zmoczyłam przy tym ćwiczeniu włosy niechcący, więc kapało z nich na koszulkę. Później były kobiece pompki, więc cały przód koszulki był mokry. Potem zrobiłam mostek. Chciałam trochę potrzymać i delikatnie tylko moczyć koszulkę, ale się poślizgnęłam i był duży "plusk" i cała byłam ponownie przemoczona. Na koniec jeszcze dla formalności zrobiłam kilka brzuszków. Na koniec zrobiłam sobie jeszcze dobrze, poleżałam jeszcze z 15 minut relaksując się. Potem przebrałam się i rzeczy poszły do suszenia.
Bardzo fajna historia. Odpowiadam dopiero teraz choć nadal tematycznie bo dzisiaj początek roku. Jak kończyłaś szkołę to już bawiłaś się w te zabawy? ;) Bo ja już w szkole średniej tak i choć nie było wtedy to jeszcze tak rozbudowane jak opisałaś to chociaż przyborów szkolnych można było użyć tych co faktycznie używało się cały rok w szkole co mi się zdarzyło. ;)
Gość

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Gość »

Agnieszka pisze: 01 września 2022, 16:48 - czw
Bardzo fajna historia. Odpowiadam dopiero teraz choć nadal tematycznie bo dzisiaj początek roku. Jak kończyłaś szkołę to już bawiłaś się w te zabawy? ;) Bo ja już w szkole średniej tak i choć nie było wtedy to jeszcze tak rozbudowane jak opisałaś to chociaż przyborów szkolnych można było użyć tych co faktycznie używało się cały rok w szkole co mi się zdarzyło. ;)
Brałaś kąpiel z plecakiem szkolnym i jakimiś przyborami szkolnymi? Zaciekawiłaś mnie tym ;) Niestety już nie mam swoich przyborów szkolnych z czasów liceum to się nimi nie pobawię :( Ja tak na poważnie zaczęłam się bawić, gdy miałam 17 lat. Wtedy to zaczęły się eksperymenty z wieloma fetyszami by odkryć siebie i swoje ciało. Część z nich ze mną została. W tych czasach moje zabawy, nie były to tak rozbudowane jak teraz i był to głównie "pakiet podstawowy", czyli siku tylko przez majtki siedząc na toalecie albo kucając w wannie, a kąpiele to w majtkach i koszulce i ewentualnie w skarpetkach.
ODPOWIEDZ