Kąpiel w ubraniu

Mokrawa
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2021, 16:22 - wt
Lokalizacja: Polska

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Mokrawa »

Natalka <3 pisze: 11 maja 2022, 01:27 - śr Jak tam u was? Bawicie się jakoś?
Dawno mnie tu nie było. Agnieszko niezła miałaś zabawę :) Ja ostatnio tez miałam przygodę. Miało być zwykle siusiu w ubraniu i kąpiel, a spontaniczność mnie poniosła :) Zaczęło się od napełnienia pęcherza i ubrania: szarych majteczek, czarnych nylonowych rajstop, granatowych leggingsów, jeansowych szortów, białych skarpetek stópek, starych czarnych botków, bladoróżowej koszulki i białego swetra z długimi rękawami zapinanego na guziki. Ostatnie 10 minut trzymania spędziłam na toalecie by sobie to trochę utrudnić i wywrzeć presję na mój pęcherz. Gdy poczułam, że jestem gotowa dopiłam ostatnią szklankę wody i wskoczyłam do wanny. W tym momencie spontanicznie postanowiłam celebrować tę zabawę jak najdłużej :)

Opuściłam szorty, leggingsy i rajstopki do kostek i zaczęłam od wypuszczenia małego strumyka w moje majteczki, gdy zaczęło z nich kapać podciągnęłam rajstopki i znowu wypuściłam strumyczek. Gdy i z nich pokapało podciągnęłam leggingsy. Gdy i z nich kapało podciągnęłam szorty i wypuściłam mocniejszy strumyczek, aby i z nich ciekło. Następnie usiadłam w wannie i postanowiłam jak najbardziej zmoczyć moje szorty moim siku, więc wypuściłam kolejny strumyk. Potem zmieniłam pozycję i na czworaka wypuściłam kolejny strumyk. Później położyłam się pierw na jednym boczku, potem na drugim, a każdą zmianę pozycji poprzedzał strumyk :) Następnie rozpięłam mój sweter i położyłam się na brzuszku i popuściłam w majteczki kolejny strumyk. Na koniec oparłam się tyłkiem o ścianę jak najwyżej umiałam i wypuściłam największy do tej pory strumień, dzięki czemu poczułam, jak mój mocz spływa po brzuchu. Następnie na stojąco włożyłam prawą dłoń do majteczek by wysiusiać się na nią oraz trochę na rękaw. Po czym spontanicznie zrobiłam sobie dobrze opróżniając przy tym resztę pęcherza.

Następnie przyszedł czas na kąpiel. Zdjęłam botki i napełniłam je wodą, po czym założyłam z dużym chlup :) Potem znowu zdjęłam jednego, napełniłam go wodą i zaczęłam się oblewać przy pomocy tego botka. Robiłam tak, aż niemal całkowicie byłam przemoczona. Potem namydliłam moje mokre ciuszki i wzięłam w nich kąpiel :)
Agnieszka
Posty: 40
Rejestracja: 02 grudnia 2021, 09:29 - czw

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Agnieszka »

Mokrawa bardzo fajna urozmaicona zabawa a jeszcze fajniej, że znowu piszesz bo już myślałam, że porzuciłaś forum albo co gorsza zabawy. :)
Ubrania i buty to przeżyły i dalej będziesz ich używać?
Planujesz niszczyć jakieś ubrania/buty w najbliższym czasie?
Ja ostatnio tylko klasyczna kąpiel/prysznic bez sikania i bez żadnych udziwnień więc nie ma co zbytnio opisywać.
Jest już coraz cieplej więc będę też lekko bawić się na dworzu pomoczeniem obuwia i skarpetek jak pisałam parę wypowiedzi wyżej. ;)
Wczoraj pranie wyniosłam na dwór oczywiście w skarpetkach i starych skórzanych kapciach a że jest już młoda trawa, była rosa to jak dotarłam do celu to miałam już mokro w palce więc wracając poszłam okrężną drogą i prawie w całości kapcie przesiąkły i miałam mokre skarpetki. ;)
Zdobyłam też za darmo/po taniości głównie od wymienianej już znajomej oraz innych osób rzeczy do zabaw: Piżamę satynową wraz z kapciami która jest dosyć mała na mnie, kapcie też bo dwa rozmiary mniejsze niż te które noszę, mam też typowy komplet domowy/ legginsy, koszulka też za małe jak i komplet jeansowy również za mały więc to pójdzie do zabawy wraz ze zniszczeniem, poza tym jednoczęściowy kombinezon z ociepleniem, grube kapcie podróbki UGG z ociepleniem, ciepłe dosyć grube kalesony, grube prawie nowe kapcie Manchester United prawie nowe które wzięłam za 1zł w moim rozmiarze. Choć te kapcie to nie wiem bo mnie kuszą aby je zostawić, pasują na mnie idealnie są nowe bo syn znajomej jak je dostał to już były na styk i nie nosił wcale więc nowe i są bardzo ciepłe więc ja lubiąca ciepło nie wiem czy użyć ich do zabaw czy zostawić sobie na zimę do noszenia w domu. Żadna ze mnie kibicka Manchesteru jak i piłki nożnej ale idealnie wygląda, ze będą pasować do ogrzania moich stóp zimą dlatego mam mocno mieszane uczucia. Grzeją w stopy lepiej niż najlepsze skórzane z ociepleniem jakie miałam w życiu a miałam wiele więc chyba ich do zabaw przynajmniej na razie nie użyje, powiedzcie co sądzicie. Wszystko wystawiane na Vinted/OLX ale kupiec się nie znalazł więc szło do śmieci i dzięki znajomościom z tymi osobami część wzięłam za darmo a część za symboliczną złotówkę, łącznie poszło na to 10zł. Pewnie też pójdę w dodatki/udziwnienia choćby na kombinezon mogę ubrać jeansy i zobaczyć czy z pełnego pęcherza kombinezon przepuści i jeansy staną się mokre ale wtedy wiadomo musze wypuścić wszystko na raz. ;) A co do innych dodatków do zabaw to jeszcze nad nimi myślę. Jak doliczę swoje rzeczy do zabaw/niszczenia to jestem zabezpieczona na ten sezon do jesieni gdzie w związku z pogodą trzeba przystopować a i na następne sezony pewnie trochę też bo część z tych rzeczy pewnie to przetrwa. Mam przenośne lustro i lubię je sobie ustawić na przeciw wanny i patrzyć jak po rozluźnieniu mięśni materiał spodni zmienia kolor gdy zalewa go mocz. Ciekawe czy da się dobrać tyle warstw ubrań typu rajstopy, legginsy, kalesony i inne aby wypuścić całą zawartość pęcherza a spodnie będące na wierzchu pozostały bez mokrego śladu? ;) I co z sikaniem w typowo męskie ubrania? Ja do tej pory nie praktykowałam ale w tym roku mam to w planach jak pisałam wyżej mam już ciepłe kalesony i zamierzam w tym też się pobawić.

Coraz odważniej sobie poczynam w tych zabawach, zasady które miałam jeszcze rok temu praktycznie przeszły do historii poza tym, ze nadal nie sikam w rzeczy które nadal będę używać poza domem. :D

Mokrawa miałaś rodzeństwo zwłaszcza młodsze? ;) Jeśli tak to robiłyście sobie jakieś psikusy bo ja część przedstawianych tu pomysłów wyniosłam właśnie z tego czasu. Praktycznie zawsze dotyczyły obuwia domowego. I właściwie to moja starsza siostra zaczęła, nie wiem czy bez tej sytuacji bym poszła w te zabawy co teraz robię. ;)
Mokrawa
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2021, 16:22 - wt
Lokalizacja: Polska

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Mokrawa »

Agnieszka pisze: 17 maja 2022, 10:13 - wt Mokrawa bardzo fajna urozmaicona zabawa a jeszcze fajniej, że znowu piszesz bo już myślałam, że porzuciłaś forum albo co gorsza zabawy. :)
Ubrania i buty to przeżyły i dalej będziesz ich używać?
Planujesz niszczyć jakieś ubrania/buty w najbliższym czasie?
Nie dałaby chyba rady porzucić zabaw :) Ubrania przeżyły i zamierzam ich nadal używać, natomiast botki zaczęły mi przeciekać pewnego razu na deszczu podczas zwykłego chodzenia (tzn. bez jakiegoś celowego skakania po kałużach, chodzenia w rzece albo chociaż po bardzo mokrej trawie), więc już posłużą tylko do zabawy.

Nie wiem, co bym mogła zniszczyć. A Ty co najbardziej lubisz niszczyć
Agnieszka pisze: 17 maja 2022, 10:13 - wt Mokrawa miałaś rodzeństwo zwłaszcza młodsze? ;) Jeśli tak to robiłyście sobie jakieś psikusy bo ja część przedstawianych tu pomysłów wyniosłam właśnie z tego czasu. Praktycznie zawsze dotyczyły obuwia domowego. I właściwie to moja starsza siostra zaczęła, nie wiem czy bez tej sytuacji bym poszła w te zabawy co teraz robię. ;)
Mam młodsza siostrę. U nas to tradycyjnie było - głównie to jedna drugą wepchnęła w ubraniu do wody. Zdarzało nam się też urządzić konkurs trzymania siusiu :)
Agnieszka
Posty: 40
Rejestracja: 02 grudnia 2021, 09:29 - czw

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Agnieszka »

Uwielbiam niszczyć ubrania które są na mnie za małe, bez szczególnego rozróżniania konkretnych rodzajów ubrań. :)
To lepiej jak u mnie bo u mnie trzymania siusiu nie było. Napiszesz coś więcej o tym że jedna drugą wepchnęła do wody? W jakich to sytuacjach było i co później? Natychmiast przebieranie? ;)
Mokrawa
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2021, 16:22 - wt
Lokalizacja: Polska

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Mokrawa »

Agnieszka pisze: 20 maja 2022, 22:56 - pt Uwielbiam niszczyć ubrania które są na mnie za małe, bez szczególnego rozróżniania konkretnych rodzajów ubrań. :)
To lepiej jak u mnie bo u mnie trzymania siusiu nie było. Napiszesz coś więcej o tym że jedna drugą wepchnęła do wody? W jakich to sytuacjach było i co później? Natychmiast przebieranie? ;)
A co było u Was? Zazwyczaj to było po kąpieli w basenie, gdy się na szybko przebrałyśmy. Ona to zaczęła wrzucając moją ukochaną spinkę do włosów, bo się o jakąś głupotę pokłóciłyśmy, a że się było dzieckiem to się człowiek taką spinką przejmował jakby z cukru była i się miała rozpuścić. I gdy próbowałam ją jakoś dostać bez zamoczenia, więc cała moja uwaga była skupiona na spince to ona korzystając z okazji mnie wepchnęła :x Później było jeszcze kilka wzajemnych rewanżów, bo jedna drugiej nie mogła pozostać dłużna :)

U mnie chodzenie do domu zazwyczaj kojarzyło się z tym, że można było w nim zostać zatrzymanym, bo "zaraz obiad", "gości mamy", "ciocia przyjeżdża" itp., więc starałyśmy się unikać domu podczas spędzania czasu ze znajomymi. Właśnie dlatego by nie przerywać sobie zabawy na dworze jako dziecko zaczęłam praktykować siusianie w ubranie. Poza tym podczas kąpieli to było lato, więc te mokre ubrania schły w miarę szybko, więc nie było problemu.
Awatar użytkownika
old_szmugglarz
Posty: 265
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, 20:11 - pn
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: old_szmugglarz »

Mokrawa pisze: 21 maja 2022, 01:13 - sob Właśnie dlatego by nie przerywać sobie zabawy na dworze jako dziecko zaczęłam praktykować siusianie w ubranie. Poza tym podczas kąpieli to było lato, więc te mokre ubrania schły w miarę szybko, więc nie było problemu.
Stąd też się wzięły konkursy z młodszą siostrą w trzymanie siusiu?

Moja młodsza siostra kiedy byliśmy dziećmi wychodziła z podobnego założenia. Zamiast przerywać zabawę i latać do domu żeby się wysikać wolała jej nie przerywać i sikać w majtki.
Oczywiście najczęściej zdarzało się to podczas zabaw na świeżym powietrzu w okresie wiosenno-letnim, gdy praktycznie całe dnie spędzaliśmy poza domem. A że najczęściej nosiła spódniczki bądź sukienki to problemu nie było bo i tak nic nie było widać. Często jak się podczas zabawy zsikała, to nawet tego nie zauważyłem. Orientowałem się dopiero jak przez przypadek zajrzałem pod jej kieckę, bądź sama mi o fakcie zsikania się powiedziała. Czasem bywało też że kazała mi zamknąć oczy i nie podglądać po czym kucała przede mną i sikała przez majtki i rajstopki - mówiąc że już mogę patrzeć po tym jak zaczęła już sikać.
Często jak było ciepło to wybieraliśmy się nad pobliską rzekę, gdzie podczas pluskania się w wodzie siostra zawsze zmoczyła majtki, ale próbowała udawać że stało się to przez przypadkowe zanurzenie się w wodzie :)
GG: 1324900
Mail: szmugglarz@gmail.com
Mokrawa
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2021, 16:22 - wt
Lokalizacja: Polska

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Mokrawa »

Akurat konkursy trzymania nie wynikały z chęci nieprzerywania zabawy tylko z czystej chęci do rywalizacji :P

Widzę, że Twoja siostra miała bardzo podobne podejście do mojego w dzieciństwie ;) Propo noszenia sukienki pamiętam jeszcze zabawę, gdzie się ją podnosiło do góry i kucało nad płynącą wodą i konkurs polegał na tym, by zbliżyć się możliwie jak najbliżej lustra wody, ale nie dotknąć przy okazji majtkami wody.
Agnieszka
Posty: 40
Rejestracja: 02 grudnia 2021, 09:29 - czw

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Agnieszka »

Mokrawa pisze: 21 maja 2022, 01:13 - sob
Agnieszka pisze: 20 maja 2022, 22:56 - pt Uwielbiam niszczyć ubrania które są na mnie za małe, bez szczególnego rozróżniania konkretnych rodzajów ubrań. :)
To lepiej jak u mnie bo u mnie trzymania siusiu nie było. Napiszesz coś więcej o tym że jedna drugą wepchnęła do wody? W jakich to sytuacjach było i co później? Natychmiast przebieranie? ;)
A co było u Was? Zazwyczaj to było po kąpieli w basenie, gdy się na szybko przebrałyśmy. Ona to zaczęła wrzucając moją ukochaną spinkę do włosów, bo się o jakąś głupotę pokłóciłyśmy, a że się było dzieckiem to się człowiek taką spinką przejmował jakby z cukru była i się miała rozpuścić. I gdy próbowałam ją jakoś dostać bez zamoczenia, więc cała moja uwaga była skupiona na spince to ona korzystając z okazji mnie wepchnęła :x Później było jeszcze kilka wzajemnych rewanżów, bo jedna drugiej nie mogła pozostać dłużna :)

U mnie chodzenie do domu zazwyczaj kojarzyło się z tym, że można było w nim zostać zatrzymanym, bo "zaraz obiad", "gości mamy", "ciocia przyjeżdża" itp., więc starałyśmy się unikać domu podczas spędzania czasu ze znajomymi. Właśnie dlatego by nie przerywać sobie zabawy na dworze jako dziecko zaczęłam praktykować siusianie w ubranie. Poza tym podczas kąpieli to było lato, więc te mokre ubrania schły w miarę szybko, więc nie było problemu.
U mnie było wpychanie się do basenu dziecięcego jak byliśmy u rodziny, parę razy tak samo na basenie, zdarzało się też nad rzeką. :) Fakt w czasach dziecięcych patrzyłyśmy na wiele kwestii inaczej. :)
Awatar użytkownika
old_szmugglarz
Posty: 265
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, 20:11 - pn
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: old_szmugglarz »

Wrzucanie do wody - szczególnie dziewczyn to była standardowa zabawa.
Aczkolwiek najbardziej pamiętam te momenty, gdzie byliśmy w kilka osób nad rzeką co zwykle kończyło się wrzuceniem którejś z dziewczyn.
I tak najczęściej miały ubranie na zmianę, bo jak jechaliśmy nad rzekę to z zamiarem pluskania się w wodzie. Nikomu więc nie działa się krzywda. A że to w dodatku lato było to ciuchy szybko schły :)
Mokrawa pisze: 21 maja 2022, 19:03 - sob Widzę, że Twoja siostra miała bardzo podobne podejście do mojego w dzieciństwie ;) Propo noszenia sukienki pamiętam jeszcze zabawę, gdzie się ją podnosiło do góry i kucało nad płynącą wodą i konkurs polegał na tym, by zbliżyć się możliwie jak najbliżej lustra wody, ale nie dotknąć przy okazji majtkami wody.
Pamiętasz najbardziej pamiętną akcję z dzieciństwa dotyczącą celowego zsikania się, żeby się nie zaproblemiać przerywaniem zabawy?
GG: 1324900
Mail: szmugglarz@gmail.com
Mokrawa
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2021, 16:22 - wt
Lokalizacja: Polska

Re: Kąpiel w ubraniu

Post autor: Mokrawa »

To chyba najbardziej pamiętny był pierwszy raz, kiedy na to wpadłam.
To był dzień, gdzie trzeba było do kogoś jechać na urodziny czy tam coś innego, więc od razu przy wychodzeniu z domu dostałam uwagę, że mamy do nikogo nie iść tylko się bawić na podwórku. Bawiłam się wtedy z siostrą w piaskownicy i w pewnym momencie zachciało mi się siku. Nie poszłam do domu, bo bałam się, że mama każe mi zostać w domu i już trzeba się będzie ubierać do wyjścia. Skorzystałam z tego, że podczas zabawy w piaskownicy zazwyczaj się kuca obok niej i po prostu dyskretnie zrobiłam siusiu w majteczki. Nie pamiętam, czy miałam wtedy na sobie sukienkę czy spodenki, ale wiem, że było ciepło wtedy. Siostra chyba nawet nie zauważyła tego, co zrobiłam.

Agnieszka pisze: 21 maja 2022, 21:55 - sob
U mnie było wpychanie się do basenu dziecięcego jak byliśmy u rodziny, parę razy tak samo na basenie, zdarzało się też nad rzeką. :) Fakt w czasach dziecięcych patrzyłyśmy na wiele kwestii inaczej. :)
Zgadzam się, jak dziecko się zupełnie inaczej myśli. Patenty i pomysły, jakie się wtedy wymyśliło to dziś by się w życiu nie wpadło :lol:
ODPOWIEDZ