Jako, ze dokończyć muszę poza domem to pewnie samą ramoneskę wymoczę. A jak przetrwa wysuszenie na słońcu to zobaczę, może wtedy przed jej porwaniem które nastąpi już w domu wymoczę się cała w jednym ze strojów domowych.
Kąpiel w ubraniu
Re: Kąpiel w ubraniu
-
- Posty: 94
- Rejestracja: 08 sierpnia 2021, 23:29 - ndz
Re: Kąpiel w ubraniu
A na najbliższą kąpiel masz pomysł?
Re: Kąpiel w ubraniu
Mam satynowy komplet do spania którego już nie będę nosić. Będzie to top, spodnie, koszula a la szlafrok i miękkie kapcie. Zamierzam najpierw w tym opróżnić pęcherz a później wziąć solidny prysznic i się zobaczy co wyjdzie po wyschnięciu.
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 04 kwietnia 2019, 22:48 - czw
Re: Kąpiel w ubraniu
Super, najpierw siusiu.
Re: Kąpiel w ubraniu
Zawsze najpierw sikam a później kąpiel.
Tak z ciekawości. Jak sikacie? Wypuszczacie wszystko na raz czy po trochu? Planujecie sikanie w ciuchy czy spontanicznie? Napełniacie pęcherz na maksa? Ubieracie się w to w co będziecie sikać przed samym sikaniem czy wcześniej?
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 04 kwietnia 2019, 22:48 - czw
Re: Kąpiel w ubraniu
Różnie, spontanicznie jest fajnie, można kilka razy i tak chodzić i sikać a nie od razu do wody. W skórzanych spodniach nawet na zewnątrz, nie jest widoczne że mokre.
Może wymiana mokrych fotek ? na gmailu, henryk7227@gmail.com
Może wymiana mokrych fotek ? na gmailu, henryk7227@gmail.com
Re: Kąpiel w ubraniu
Bawię się w to tylko w domu, nic nie fotografuje i nikt poza tym forum nie wie o moich upodobaniach jak i dbam o to aby tak pozostało.henryk5604 pisze: ↑06 grudnia 2021, 07:25 - pn Różnie, spontanicznie jest fajnie, można kilka razy i tak chodzić i sikać a nie od razu do wody. W skórzanych spodniach nawet na zewnątrz, nie jest widoczne że mokre.
Może wymiana mokrych fotek ? na gmailu, henryk7227@gmail.com
Re: Kąpiel w ubraniu
Śnieg poza domem trochę ryzykowny, bo łatwo się przeziębić w mokrych ciuchach przy niskiej temperaturze. Chociaż zawsze można trochę śniegu do wanny sobie przynieśćAgnieszka pisze: ↑03 grudnia 2021, 09:21 - ptRównież witam choć zrobiłam też to w wątku powitalnym.Mokrawa pisze: ↑03 grudnia 2021, 02:45 - pt Witam koleżankę "po fachu"
W kwestii doboru ciuchów mam podobne, ale nieco inne zdanie. Używam głównie ciuchów do chodzenia po domu lub starych, które nadają się już tylko do zabaw. Z butami mam podobnie. Aczkolwiek z siusiu i kąpielą nie ma akurat większych problemów dla ubrań - wypierze się, wyschną i nie ma śladu. Gorzej z moimi innymi fetyszami. Również do zabaw poza domem preferuję tylko lato. Mam w swojej szafie kilka ciuchów, które są już tak zniszczone, że jedynie nadawałyby się na śmietnik, albo za małych, ale służą mi do zabaw.
Ja jednak w kwestii sikania zostaję przy ubraniach które są już tylko do tego. W dodatku po sikaniu choćby latem i tak mimo wzięcia prysznica lub kąpieli w tym ubraniu i tak ze względów higienicznych trzeba się przebrać a ja latem lubię osuszyć odzież na sobie. Napisałaś o innych fetyszach ale tematu nie rozwinęłaś. Chyba, że nie chcesz. Co do zniszczonych ubrań to niszczysz je całkowicie przed wyrzuceniem? Np. rozrywasz? Zwłaszcza w za małych byłoby to łatwe do zrobienia. W końcu po wielu takich kąpielach ubrania muszą się poddać. Ja gdy już są mocno zniszczone niszczę je całkowicie i dopiero wyrzucam. Najczęściej drę na sobie po prostu po kompletnym zamoczeniu. W zeszłym roku tak paru rzeczy się pozbyłam.
Nie mam tajemnic, jeśli chodzi o fetysze Lubię też zabawy nie tylko z wodą i siusiu, ale innymi substancjami łatwymi do wyczyszczenia jak np. mleko, jogurt, bita śmietana, jajka, kisiel/galaretka itp. Też lubię sobie podrzeć ubrania Bardzo przyjemne uczucie. Zazwyczaj stare, sprane, dziurawe. Można do takich dołożyć też kąpiel w czymś, co ciężej sprać jak. np. czekolada. Aczkolwiek mam jedne stare szorty, które już mają kilka małych dziurek z boków i jedno przetarcie na kroczu z powodu masturbowania się przez nie, ale mam do nich sentyment (jakkolwiek głupio to brzmi), bo były moimi pierwszymi, w których zaczęłam się bawić regularnie i bardzo przyjemnie się w nich zabawia Już po samym ich założeniu się niegrzecznie czuję
Generalnie jest "hardkorowa" opcja czyli zabawa z olejem do smażenia. Polewanie się, kąpiel w oleju. Ale póki co to nie dla mnie i po takiej zabawie to już wszystko raczej do kosza bo totalnie zatłuszczone. Raczej zostanę tylko przy wodzie i siku. Można też próbować innych płynów jak cola, oranżada. Albo rozrobić w wannie czekoladę z wodą i w tym kąpiel.
Zaczyna się zima więc można też eksperymentować ze śniegiem czy zamarzniętą kałużą lub jak ktoś ma to jakiś basenik itp. Pochodzić po śniegu choćby w kapciach/klapkach, wejść w lekko zamarzniętą wodę w kałuży czy baseniku aby lód pękł i wiadomo. Ale to raczej nie dla mnie z racji, ze nie lubię zimna.
Może w przyszłości poopisuj dokładniej w czym się moczysz zarówno sikaniem jak i wodą, w jaki dokładnie sposób. itd. bo w temacie to dosyć krótkie opisy były. Ja też zamierzam w tej kwestii udzielać się tu regularnie.
Gdzieś w którymś wątku pisałaś jakie masz obuwie na zmoczenie i były tam też kapcie choć nie napisałaś jakie. Próbowałaś w nich w domu?
Może napiszesz też jak to się stało, że zaczęłaś się bawić w sikanie i kąpiele w ubraniach?
U mnie zaczęło się dzięki smingusowi dyngusowy. Lata temu co roku solidnie polewalam się woda z rówieśnikami co mi się szybko spodobało a później im byłam starsza tym było tego mniej aż ta tradycja zaginęła. Więc sama zaczęłam się polewać i tak trwa to do dziś.
Choć jak byłam mała to też potrafiłam moczyć jednak tylko wodą różne rzeczy starszej siostry jak zostawałam sama a ona wyjechała. Później wyschły w jej pokoju i chyba nikt się nie zorientował bo rodzice tam nie wchodzili pod jej nieobecność.
Kapcie zazwyczaj ciepłe, materiałowe. Skórzane jak już to takie, co chce je wywalić, bo się rozpadają. I w domu. Następne przygody lepiej opiszę
W moim przypadku trzeba rozróżnić fetysz od zwykłego siusiania celowo w majtki. Ogólnie siusiać celowo zaczęłam jak miałam 5 lat podczas zabaw na dworze, ponieważ nie chciało mi się przerywać ciekawych zabaw na pójście do domu na siusiu, a poza tym pójście do domu często równało się końcowi zabawy, bo mama nie zatrzymywała, bo "zaraz obiad" (chociaż zazwyczaj był za jakieś pół godziny), "o dobrze, że jesteś, zaraz ciocia przyjedzie", albo "posprzątaj zabawki w swoim pokoju".
Ogólnie mokre majtki za dzieciaka nie były czymś niezwykłym. Np. baseny/rzeka. Po prostu kąpało się w majtkach, często zwykłych, a potem jak się woda znudziła to ubierało się w ciuchy na te majtki i bawiło dalej.
Natomiast jako fetysz to w wieku około 17 lat, gdy zaczęłam odkrywać swoją seksualność i czytać o fetyszach w Internecie i próbować tych, których opisy były ciekawe i na filmikach mi się spodobały
Ja wolę wygodne zazwyczaj, leggingsy, pizamki, dresyNatalka <3 pisze: ↑04 grudnia 2021, 10:24 - sob Hejka. Wczoraj wieczorem zaliczyłam kąpiel w ubraniu. Weszłam pod prysznic w jeansach z paskiem, bluzeczce i skarpetkach. Było super. Potem taka mokra podchodziłam po domu.
Czemu nie lubicie kąpać się w jeansach?
Agnieszka, nosisz do kąpieli jakieś dodatki typu pasek do jeansów czy coś?
Też kupiłam sobie satynową piżamkę tylko pod zabawy, bo spać w niej nie lubię
Ja osobiście lubię czuć się bardzo pełna i zazwyczaj wypuszczam na raz. Ja zwykle planuję i wskakuję w ciuchy, gdy czuję, że mój pęcherz jest już gotów.Agnieszka pisze: ↑05 grudnia 2021, 22:31 - ndzZawsze najpierw sikam a później kąpiel.
Tak z ciekawości. Jak sikacie? Wypuszczacie wszystko na raz czy po trochu? Planujecie sikanie w ciuchy czy spontanicznie? Napełniacie pęcherz na maksa? Ubieracie się w to w co będziecie sikać przed samym sikaniem czy wcześniej?
A co do mnie to myślałam o zabawie w zimowym ubranku. Ciepłe, stare buty, skarpetki, spodnie, majtki, koszulka, sweter, kurtka zimowa, a do tego np. rękawiczki, szalik i czapka.
Przy okazji Natalko jak tam impreza z koleżankami?
Re: Kąpiel w ubraniu
Fakt dlatego ja zostaję przy sprawdzonych tradycyjnych sposobach bez żadnych udziwnień.
Rozumiem, że w tych materiałowych już sikałaś jak i brałaś kąpiel? Pierzesz je później i używasz po domu jakby nigdy nic? Skórzane po sikaniu/kąpieli też pierzesz czy suszysz i czekają na następną zabawę. Bo jak wnioskuję już ich nie używasz na co dzień?
Mokrawa pisze: ↑03 grudnia 2021, 02:45 - pt W moim przypadku trzeba rozróżnić fetysz od zwykłego siusiania celowo w majtki. Ogólnie siusiać celowo zaczęłam jak miałam 5 lat podczas zabaw na dworze, ponieważ nie chciało mi się przerywać ciekawych zabaw na pójście do domu na siusiu, a poza tym pójście do domu często równało się końcowi zabawy, bo mama nie zatrzymywała, bo "zaraz obiad" (chociaż zazwyczaj był za jakieś pół godziny), "o dobrze, że jesteś, zaraz ciocia przyjedzie", albo "posprzątaj zabawki w swoim pokoju".
Ogólnie mokre majtki za dzieciaka nie były czymś niezwykłym. Np. baseny/rzeka. Po prostu kąpało się w majtkach, często zwykłych, a potem jak się woda znudziła to ubierało się w ciuchy na te majtki i bawiło dalej.
Natomiast jako fetysz to w wieku około 17 lat, gdy zaczęłam odkrywać swoją seksualność i czytać o fetyszach w Internecie i próbować tych, których opisy były ciekawe i na filmikach mi się spodobały
Ja za dzieciaka tego nie robiłam a zaczęłam jak osiągnęłam pełnoletność jakoś tak spontanicznie. Raz zesikałam się wracając do domu, nie wytrzymałam po prostu i zesikałam się już na klatce schodowej w spodnie a później zaczęłam już robić to celowo w domu. Skąd się wzięły prysznice/kąpiele w ubraniach już opisywałam.
I już kilka razy sikałaś i kąpałaś się w tej piżamie? Później ją pierzesz i zostawiasz na kolejny raz? Rozumiem, ze nigdy nie służyła do spania tylko od początku do zabaw?
Ja zawsze ubieram się w to w czym będę sikać i wtedy napełniam pęcherz pijąc dużo płynów. A co do wypuszczania to różnie czasem od razu a czasem najpierw moczę krok później po trochu nogawki a na koniec resztę wypuszczam.
To jest ogólnie fajne ale nie mam teraz zużytych ciuchów do tego celu i strasznie dużo później suszenia to co zasikane przydałoby się też wyprać.
W 2019 roku ostatnio zrobiłam to w zimowym stroju. Miałam spodnie z ociepleniem od środka więc fajnie wchłonęło zawartość pęcherza a później pod prysznicem spodnie tak nasiąkły, że ledwo pasek je utrzymywał na mnie. Schło to chyba z tydzień bo był to grudzień. Do tego jeszcze gruba puchowa kurtka, sweterek, ocieplone buty a'la UGG.
Uczucie jak stałam i ciepły mocz rozlewał się po tych grubych puchowych spodniach z ociepleniem to było świetne uczucie, jedno z najlepszych o ile nie najlepsze sikań w ubraniu.
Re: Kąpiel w ubraniu
Nie mam tajemnic, jeśli chodzi o fetysze Lubię też zabawy nie tylko z wodą i siusiu, ale innymi substancjami łatwymi do wyczyszczenia jak np. mleko, jogurt, bita śmietana, jajka, kisiel/galaretka itp. Też lubię sobie podrzeć ubrania Bardzo przyjemne uczucie. Zazwyczaj stare, sprane, dziurawe. Można do takich dołożyć też kąpiel w czymś, co ciężej sprać jak. np. czekolada. Aczkolwiek mam jedne stare szorty, które już mają kilka małych dziurek z boków i jedno przetarcie na kroczu z powodu masturbowania się przez nie, ale mam do nich sentyment (jakkolwiek głupio to brzmi), bo były moimi pierwszymi, w których zaczęłam się bawić regularnie i bardzo przyjemnie się w nich zabawia Już po samym ich założeniu się niegrzecznie czujęAgnieszka pisze:Również witam choć zrobiłam też to w wątku powitalnym.
Ja jednak w kwestii sikania zostaję przy ubraniach które są już tylko do tego. W dodatku po sikaniu choćby latem i tak mimo wzięcia prysznica lub kąpieli w tym ubraniu i tak ze względów higienicznych trzeba się przebrać a ja latem lubię osuszyć odzież na sobie. Napisałaś o innych fetyszach ale tematu nie rozwinęłaś. Chyba, że nie chcesz. Co do zniszczonych ubrań to niszczysz je całkowicie przed wyrzuceniem? Np. rozrywasz? Zwłaszcza w za małych byłoby to łatwe do zrobienia. W końcu po wielu takich kąpielach ubrania muszą się poddać. Ja gdy już są mocno zniszczone niszczę je całkowicie i dopiero wyrzucam. Najczęściej drę na sobie po prostu po kompletnym zamoczeniu. W zeszłym roku tak paru rzeczy się pozbyłam.
Tak. Ja nie mam oporu używać rzeczy, w których się bawiłam. Wystarczy je wyprać, wysuszyć i jest ok Skórzane zazwyczaj używam, gdy na materiałowe jest za ciepło. Ale w tej porze roku to sobie po prostu po schną i czekają na kolejna zabawę.Agnieszka pisze: ↑07 grudnia 2021, 10:29 - wtRozumiem, że w tych materiałowych już sikałaś jak i brałaś kąpiel? Pierzesz je później i używasz po domu jakby nigdy nic? Skórzane po sikaniu/kąpieli też pierzesz czy suszysz i czekają na następną zabawę. Bo jak wnioskuję już ich nie używasz na co dzień?
Tak, bawiłam się już w satynie. Osobiście mi się spało w niej niewygodnie. Może nie jestem przyzwyczajona. Ale zabawa byłą fajna. Można się poczuć niegrzecznie, jakby się grało w pornolu jakimś. Bo one tam bardzo często noszą satynowe ubrania. Mówię tu o porno, które jest professional, bo w amateur zazwyczaj się bawią w codziennych ciuchach.Agnieszka pisze:
I już kilka razy sikałaś i kąpałaś się w tej piżamie? Później ją pierzesz i zostawiasz na kolejny raz? Rozumiem, ze nigdy nie służyła do spania tylko od początku do zabaw?
Tak mi się w sumie przypomniało, że to zależy od ciuchów do zabawy, bo nie każde można od razu ubrać, więc niektóre zakładam od razu, a niektóre nie, ale jednak zazwyczaj nie. Siusiasz tylko w wannie, czy zdarza Ci się też w innych częściach mieszkania?Agnieszka pisze:Ja zawsze ubieram się w to w czym będę sikać i wtedy napełniam pęcherz pijąc dużo płynów. A co do wypuszczania to różnie czasem od razu a czasem najpierw moczę krok później po trochu nogawki a na koniec resztę wypuszczam.
Brzmi całkiem nieźle Z tego, co czytałam na omorashi podobno w takich puchowych ocieplanych spodniach spokojnie można się w zimie na mrozie posiusiać, bo nie widać i ponoć ciężko się przeziębić. Skoro polecasz muszę koniecznie spróbowaćAgnieszka pisze:To jest ogólnie fajne ale nie mam teraz zużytych ciuchów do tego celu i strasznie dużo później suszenia to co zasikane przydałoby się też wyprać.
W 2019 roku ostatnio zrobiłam to w zimowym stroju. Miałam spodnie z ociepleniem od środka więc fajnie wchłonęło zawartość pęcherza a później pod prysznicem spodnie tak nasiąkły, że ledwo pasek je utrzymywał na mnie. Schło to chyba z tydzień bo był to grudzień. Do tego jeszcze gruba puchowa kurtka, sweterek, ocieplone buty a'la UGG.
Uczucie jak stałam i ciepły mocz rozlewał się po tych grubych puchowych spodniach z ociepleniem to było świetne uczucie, jedno z najlepszych o ile nie najlepsze sikań w ubraniu.