Klasowa piękność

Lubisz pisać opowiadania związane z ABDL? Napisz, każdy chętnie przeczyta.
Manowar

Odp: Klasowa piękność

Post autor: Manowar »

Odcinek 7. Zostaniesz moją dziewczyną?

Monika niepewnie spojrzała teraz w twarz Maćka. Fakt wyjawienia mu swojej najgłębszej tajemnicy wcale nie sprawił jej ulgi. Milczenie chłopaka też było w tym momencie wielce wymowne. Monia już widziała oczyma wyobraźni, jak jej „luby” wstaje, odsuwa ją od drzwi i wychodzi trzaskając drzwiami po to, aby już nigdy tu nie wrócić. Za to napewno nie omieszkałby przy okazji opowiedzieć wszystkim, czego się od niej dowiedział. Właściwie to nie musiałby opowiadać każdemu: wystarczyłoby, żeby dowiedziała się siostra Rudego – Agata, a już ona wiedziałaby, jak puścić informację w obieg…
Tymczasem i w duszy Macieja szalało tornado. Oto właśnie zrozumiał, dlaczego najładniejsza dziewczyna w szkole nie chciała się dotąd nie tylko z nim, ale w ogóle z nikim umówić. Teraz może ją o wszystko poprosić. Zresztą, przecież zaproponował jej „chodzenie”, a ona się zgodziła.
„Nad czym ja się zastanawiam” – pomyślał – „przecież to Monika, najpiękniejsza w szkole, Monika, o której śnię w nocy…”
Chłopak wziął głęboki oddech, nabierając tyle powietrza, że aż zrobił się czerwony na twarzy, wreszcie zdobył się na jeszcze większą odwagę niż wtedy, gdy wyznawał przed ojcem, że zsikał się ze strachu przed psem.
– To co, pójdziemy do Leona na lody?
– A może wybralibysmy się na Epokę Lodowcową 4? – odparła pytaniem Monia
– Ale po kinie – do Leona.
– Niech będzie – usmiechnęła się Monika
Potem ich rozmowa zeszła na zupełnie neutralne tematy. Maciek chełpił się, jak to dokopali drużynie Rudego, choć ten miał w składzie więcej starszych chłopaków niż on. Monika dopytywała się o bramki strzelone przez Macieja, chłopak widział jednak, że całość niespecjalnie ją jednak interesuje. Zauważył, że dziewczyna coraz bardziej wierciła się na krześle. Spojrzał więc na stojący na szafce budzik i rzekł:
– Chyba będę musiał zaraz iść.
– E tam, przecież mieszkasz dwa piętra wyżej. Po co masz się spieszyć? – rzekła „gospodyni”.
– Bo… – Maciek lekko zarumienił się – Chyba się nudzisz?
– Nie, nie nudzę się. Wiesz, że oglądałam wszystkie mecze na Euro? A nawet wiem, co to jest spalony i kiedy go gwiżdżą, a kiedy nie…
– I taka dziewczyna jak ty się marnuje? – roześmiał sie Maciek
Teraz jednak jakaś myśl przyszła mu do głowy. Zastanawiał się, jak zapytać o to, by Monia nie obraziła się. Postanowił „prosto z mostu”.
„Ryzyk – fizyk” – pomyślał – „niewiele ryzykuję, gorzej niż mam teraz, juz nie będzie, najwyżej z kina nici…”
Znów nabrał powietrza i Monika od razu poznała, że chce ją o coś ważnego spytać. Nawet domyśliła się, o co, ale postanowiła nie psuć sobie zabawy, a chłopaka nie peszyć. Maciek wreszcie wyrzucił z siebie dręczącą go kwestę:
– Ale z tych pieluch się wyleczysz?
– Może i tak, własciwie to doktor jest raczej pewien. Tylko nie wiadomo kiedy… – to mówiąc rzuciła mu czarujacy uśmiech – I co, nadal chcesz iść ze mną do kina?
– Jasne. – rzekł stanowczym głosem – Co tam pieluchy. Przecież ich nie widać i gdybys mi nie powiedziała, że je nosisz, to sam bym na to nie wpadł.
– Oj, widać, widać. Tylko trzeba umieć patrzeć. Ja od kiedy muszę mieć je na sobie, to z prawdopodobieństwem bliskim pewności wiem, kto idący obok też ma taki problem…
– Poważnie? – zapytał niedowierzająco Maciek
– Tak, ale tobie nie powiem, jak to obserwować. Nie chcę, abyś patrzył każdej dziewczynie i każdemu chłopakowi na tyłek! – i oboje zaczęli się głośno śmiać.
Maciej w końcu pożegnał się z Moniką i wyszedł do siebie nim jej rodzice wrócili z brydża. Dziewczyna odprowadziła go do drzwi, a gdy posłyszała jego kroki na schodach, weszła do łazienki. zsunęła spodnie oraz majtki i zdjęła kompletnie przemoczonego pampersa. Tak, jak to się jej zawsze zdarzało, denerwując się rozmową z Maciejem i zastanawiając się, jak to się potoczy, zmoczyła się bezwiednie kilka razy. Na szczęście nie było przecieku. Jednak to właśnie dlatego zapaliła w trakcie rozmowy kolejne kadzidełko. Oczywiście Maćkowi się nie przyznała i nie przyzna, skoro o to nie zapytał… Nie musi przecież wiedzieć o wszystkim!
Następnego dnia poszli na umówione spotkanie. Możemy od dziś kibicować tej parze. Choć wiadomo, jak to jest z nastolatkami. dziś ze sobą chodzą, za tydzień lub miesiąc się rozstaną. Ale Maciej i Monika jednego byli pewni: mogli oboje polegać na sobie nawzajem. Zrozumieli, że nawet najbardziej wstydliwe wydarzenie może do siebie zbliżyć dwoje ludzi, jeśli tylko mają dość odwagi i jeśli oboje zmierzają w tę samą stronę.

KONIEC



Ostatnio przesunięty w górę 17 września 2021, 22:57 - pt przez: Anonymous.
ODPOWIEDZ