Agnieszka

Opowiadania i historie nie do końca prawdziwe
Awatar użytkownika
old_szmugglarz
Posty: 265
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, 20:11 - pn
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Agnieszka

Post autor: old_szmugglarz »

Agnieszka spojrzała sponad swojego biurka w okno. Niewiele można było dojrzeć. Był styczeń, dzień był krótki a niebo tak zachmurzone, że nie docierał do ziemi nawet skromny płomyk światła odbitego od księżyca. Zbliżała się 22 godzina, a wypracowanie, nad którym męczyła się od dobrych dwóch godzin nadal było dalekie do ukończenia.
Harówkę tą zleciła jej 3 dni wcześniej polonistka. Ledwie skończyły się święta a tu coś takiego. Zarwane wieczory, nerwowe odliczanie dni do terminu zdania pracy i narastający stres. Chciała dobrze wypaść na półrocze, a dobre wypracowanie było by bardzo pomocne. Musiała odreagować ten stres. Choćby dziś wieczór.
Agnieszka wpatrywała się w tekst, który zdoła dotychczas „spłodzić”. Na dziś miała dosyć. Wiedziała, że twórcza wena dzisiejszego wieczoru się wyczerpała. Sięgnęła po szklaneczkę coca-coli, upiła sporą ilość i odłożyła na bok. Nawet kofeina zawarta w napoju nie mogła rozjaśnić jej umysłu.
„Może jak wrócę z toalety to mnie olśni”- pomyślała wstając. Natychmiast jednak pojawiła się nowa myśl. Myśl która tak mocno zaczepiła się w umyśle Agnieszki, że zignorowanie jej stało się wręcz niemożliwe. Spojrzała w dół na swoje spodnie. Już wiedziała, a sekundę później postanowiła.
Siedząc od dwóch godzin nad książkami i pijąc duże ilości coli, nie zauważyła nawet, jak jej pęcherz zrobił się pełny. Teraz chciała go opróżnić. Jednak najistotniejsze było to, ze chciała to zrobić na miejscu i w to co ma na sobie. A miała na sobie białe skarpetki, obcisłe niebieskie jeansy i zielony sweterek. Szybko przeszukała swa pamięć. Pod spodniami miała białe rajtuzy, i koronkowe majteczki tego samego koloru.
Agnieszka poczuła jak ogarnia ją podniecenie. Z każdą sekundą wizja zsikania się w majteczki była coraz bardziej natarczywa i silniejsza. W końcu była tak silna, że wprowadzenie jej w czyn stało się wręcz obsesją.
„Wszyscy w domu śpią, nikt się nie dowie” – analizowała w myślach sytuację – „Muszę to zrobić, a do jutra nie będzie śladu”
Sytuacja rzeczywiście była korzystna. Zresztą fakt, że zrobi to w domku potęgował tylko podniecenie które zaczęło ją gwałtownie ogarniać.
Agnieszka z powrotem usiadła na krzesełku przed swoim biurkiem. Rozszerzyła lekko nogi, czekając na tę błogą chwilę która za chwile miała nadejść. Mimo że siku chciało jej się mocno, wiedziała że może jeszcze trochę wytrzymać. Tylko po co?...
„Jeśli zaraz tego nie zrobię, nawet nie będę musiała sikać żeby mieć mokre majteczki” – pomyślała, lekko się uśmiechając. Rzeczywiście. Była tak podniecona, że czuła wręcz, jak jej cipeczka robi się mokra.
Postanowiła dłużej nie czekać. Spojrzała w dół aby widzieć to co będzie się działo i zaczęła powoli rozluźniać mięśnie odpowiedzialne za trzymanie moczu. Nieco dziwne, a jednocześnie niezwykle przyjemne uczucie w dole jej brzuszka stawało się coraz silniejsze. Mocniej chwyciła poręcze swojego krzesełka, podwinęła lekko nogi, kiedy poczuła że zaczyna sikać...
Agnieszka poczuła że zaczyna robić siku. Uważniej spojrzała na swoje spodnie, jakby chcąc dojrzeć oznaki tego co się właśnie zaczęło dziać. Było jeszcze za wcześnie, ale czuła że to już za sekundę, dwie... Byłą świadoma, że w tej właśnie chwili jej majteczki zaczynają gwałtownie robić się mokre. Wilgoć natychmiast zaczęła ogarniać też jej rajtuzy docierając chwile później do materiału jej spodni. Jednocześnie, przyjemne ciepło gwałtownie przesuwało się w dół jej cipeczki...
Agnieszka odczuwała już od dłuższej chwili ciepło, lecz dopiero teraz zobaczyła jak na jej spodniach, dokładnie w kroczu zaczyna pojawiać się mokra i szybko rosnąca, zwłaszcza w dół, plama. Napięła mięśnie aby szybciej opróżnić swój pęcherz. Teraz sikała ze zdwojoną siłą.
Ciepło ogarniało coraz większą powierzchnię jej ciała. Teraz dziewczyna poczuła jak gorący płyn oblewa jej pośladki. Jako, że robiła siku na siedząco, wiedziała że tam będzie najbardziej mokra. Rzeczywiście, teraz zdała sobie sprawę jak to błogie ciepło wciska jej się po uda...
Patrzyła jak plama robi się coraz większa. Czuła jak jej majteczki, rajtuzy, spodnie robią się mokre. Było wręcz cudownie. Teraz pomiędzy jej nogami na krzesełku zaczęła pojawiać się kałuża. Sikała tak mocno, że to małe jeziorko nie nadążało wsiąkać w materiał krzesła. Bardzo prawdopodobne zresztą, że było ono już mocno przemoczone. Kałuża tymczasem dotarła do krawędzi, gdzie zaczęła się przelewać, z miłym dla ucha łoskotem mocząc dywan. Wtedy, ciągle siusiając, Agnieszka wstała. Instynktownie poczuła, że w ten sposób zmoczy większą powierzchnie swojego ubrania. Tak jak się spodziewała, mokra plama zaczęła gwałtownie przesuwać się w dół pomiędzy jej nogami. Oparła się rękoma o biurko, rozłożyła nieco szerzej nogi i pozwoliła, aby jej pęcherz nadal swobodnie się wypróżniał. Teraz poczuła że mokre robią się nawet jej skarpetki. W zasadzie stała już na mokrej plamie. Po paru sekundach zdała sobie sprawę ze jest po wszystkim. Napięła jeszcze raz mięsnie, wyrzucając z siebie resztki moczu. Ale pęcherz miała już pusty.
Agnieszka sięgnęła ręką w dół, badając plamę którą sama sobie zafundowała. Spojrzała na siebie. Całe spodnie, od krocza po nogawki były mokre. Okręciła się próbując dojrzeć, jak sytuacja wygląda z tyłu. Tak jak myślała, cała pupa była mokra. Mokre majteczki, rajtuzki i spodnie zaczęły coraz mocniej kleić się do jej ciała. Choćby dla tego uczucia warto było to zrobić. Agnieszka usiadła delikatnie na podłodze. Przymknęła oczy. Wreszcie czuła się rozluźniona. Wiedziała, ze dziś już zbyt wiele wypracowania nie napisze. Ale czy to było najważniejsze?
Dopiero po paru minutach spojrzała na to co zrobiła. Krzesełko było prawie całe mokre, a na dywanie także widać było plamę. Postanowiła się tym nie przejmować. Wiedziała, że kiedy rano się obudzi, rodzice będą w pracy. Jako że był piątek, do szkoły iść nie musiała. Z usunięciem śladów nie będzie jutro problemu.
„Przynajmniej nie muszę już iść do toalety” – pomyślała.
Następnie rozłożyła łóżeczko i ciągle w mokrych spodniach położyła się. Do jutra powinny być suche. A jeśli nie?...Zresztą, jutro będzie się martwic.
Leżąc tak, delektowała się wrażeniami, jakie dostarczały jej mokre ubrania w których leżała. Wyobrażała sobie, jak teraz wyglądają jej majteczki, rajtuzy, spodnie. Myślała, jak będą one wyglądać następnego dnia. Parę minut później zgasiła światło i pozwoliła aby sen zaczął ogarniać jej umysł. Wreszcie była odprężona.
A wypracowanie? Wypracowanie może poczekać.

http://free4web.pl/3/2,41892,52967,699816,Thread.html
Salek
Posty: 1
Rejestracja: 12 maja 2017, 15:14 - pt

Odp: Agnieszka

Post autor: Salek »

.
ODPOWIEDZ