ot co udalo sie przetlumaczyc

Opowiadania i historie nie do końca prawdziwe
marekkkk
Posty: 11
Rejestracja: 23 lipca 2017, 17:33 - ndz

ot co udalo sie przetlumaczyc

Post autor: marekkkk »

Cala ta poniższa historia to nie wymysł, a najczystsza prawda.
A było tak: Po ciężkim dniu nauki, który ciągnął się prawie w nieskończoność , my we  trzy studentki zebrałyśmy się, by się trochę odprężyć. Pograć w bilard, wypić po kufelku piwa. Tym bardziej, ze weekend był tuz-tuz. Pomysł pojawił się jakoś spontanicznie i szybko przerodził się w decyzje. Spróbowałyśmy zebrać trochę więcej ludzi, ale nic z tego nie wyszło. Każdy miał jakieś sprawy. Machnąwszy na nich ręką, skierowałyśmy się do najbliższego baru z bilardem. Wprawdzie od razu postanowiłyśmy długo nie siedzieć, Zagramy partyjkę, wypijemy po piwku i do domów. Ale jak zwykle w takich przypadkach bywa, za pierwszym kufelkiem poszedł drugi, za drugim – trzeci. W rezultacie po pięciu piwach zdecydowałyśmy, ze jednak czas wracać. Było już późno, prawie północ i żeby zdążyć na metro, szybko opuściłyśmy bar. Problem był tylko jeden, koleżanki chodziły do toalety, a ja nie. No nic, pomyślałam, dojadę do domu i tam się załatwię. Wszystko było ok, ale jak zjechałyśmy do metra i rozeszłyśmy się (one jechały w przeciwna stronę), oczekując na pociąg poczułam, ze bardzo mi się chce. Oczywiście można było wyjść z metra i wysikać się gdziekolwiek na zewnątrz, ale problem był w tym, ze zaraz mieli zamknąć metro. Zdecydowałam się wytrzymać. W końcu usłyszałam dźwięk zbliżającego się pociągu i powiał wiatr. Weszłam do wagonu. Był prawie pusty, tylko na drugim końcu siedziała zakochana parka. Byli zajęci pocałunkami in na mnie zupełnie nie zwracali uwagi. Na następnym przystanku wyszli i zostałam zupełnie sama. A potrzeba wysikania się była coraz mocniejsza i już ledwo wytrzymywałam, żeby się nie poiskać. Założyłam nogę na nogę, ale już wiedziałam, ze nie uda mi się dotrzeć do domu. żeby, chociaż udało się wyjść z metra. Pociąg ruszył z kolejnego przystanku. Miałam jeszcze z dziesięć minut jazdy. W sąsiednim wagonie jechała hałaśliwa grupka (pewnie podpitych) ludzi. Na mnie nie patrzyli. W moim wagonie więcej nikogo nie było. Nagle szarpniecie pociągu, od którego mało nie popuściłam w majtki, uświadomiło mi, ze już nie wytrzymam dłużej. Mocno ściskając nogi jeszcze raz rozejrzałam się – było pusto. I wtedy zdecydowałam. Jaki sens było moczyć spodnie, a czułam ze jeszcze kilka sekund i się zeszczam, a kałuża i tak będzie. Już lepiej sikać na podłogę wagonu, tym bardziej, ze nikogo więcej nie ma. Szybko wstałam i trzymając się w kroku poszłam pod drzwi. Jeansy cisnęły w brzuch i wszystko wewnątrz bolało. Z trudem rozpięłam spodnie i razem z majtkami zsunęłam prawie do kolan. To był już ostatni moment. Jeszcze nie zdążyłam dokładnie kucnąć, jak ze mnie z szumem wystrzelił mocny strumień i uderzył w podłogę wagonu. Kropelki sikow rozpryskiwały się i trochę zachlapały drzwi i ściankę siedzenia. Na sekundę udało mi się zatrzymać potok i kucnęłam wygodniej szerzej rozstawiając nogi. I znowu strumień chlapnął w dosyć dużą już kałuże. Sikałam normalnie do przodu, a kałuża pode mną powiększała się. Wyciekł z niej strumyczek i pociekł pod przeciwległa siane zakręcając zgodnie z kołysaniem wagonu. Działo się to dużo szybciej niż można opisać. Stopniowo mój potok osłabł i tylko maleńka strużka ciekła spode mnie. Wytrząsnęłam ostatki moczu na zaszczana podłogę. Pociąg zbliżał się do kolejnego przystanku. A jeśli ktoś wejdzie?! Pospiesznie wstałam i w biegu naciągnęłam i zapięłam jeansy. Udałam się na drugi koniec wagonu zostawiając mokre ślady. Ledwo usiadłam jak pociąg zwolnił i zatrzymał się. Ktoś chyba chciał wejść do wagonu, bo usłyszałam cos w rodzaju: Fuj, tu naszczane – idziemy do następnego. Prawda w sąsiednim nikt się nie pojawił, zatem nie wiem kto to powiedział. Glos był kobiecy. Następny był mój przystanek. Wyszłam z metra i bez dalszych przygód dotarłam do domu. Ot i cala historia.
Awatar użytkownika
old_szmugglarz
Posty: 266
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, 20:11 - pn
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Odp: ot co udalo sie przetlumaczyc

Post autor: old_szmugglarz »

Dobra robota :)
Możemy liczyć na więcej?
ODPOWIEDZ