Stare cioty

Forum ogólne
mirus90
Posty: 311
Rejestracja: 22 września 2017, 13:22 - pt

Stare cioty

Post autor: mirus90 »

Nie pamiętam, gdzie ten wątek był poruszony. A dobry tekst na temat znalazłem.

Dział nie do końca dobry, ale w końcu to "dyskusja ogólna".

by friend04, 46, Łódź

Geje po 40-ce po 50-tce, po 60-tce, mimo dominującego kultu młodości istnieją jednak w przyrodzie i występują w całkiem pokaźnej populacji. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, jeśli odwiedzi się lokale branżowe, prześledzi ogłoszenia lub weźmie udział w dyskusji na czacie. Klasyczne pytanie: ile masz lat? I odpowiedź, o ile jest zgodna z prawdą, eliminuje często kandydata do flirtu, czy choćby zwykłej rozmowy. Chłopcy boja się starości. Taki przedstawiciel średniego pokolenia stanowi potencjalne niebezpieczeństwo niechcianego uwiedzenia.

Jest poza tym nieapetyczny, a przy tym nachalny. Odrażający, brudny i zły! Lubieżny! Stanowi zaprzeczenie ideału piękna. A na zewnętrzne fizyczne piękno, mimo oficjalnych zaprzeczających deklaracji, faceci są jednak zafiksowani. Stara ciota – cóż za miłe określenie – stanowi także ostrzeżenie. I ty także będziesz stary, i ciebie kiedyś starość spotka.

Tymczasem młodzi geje korzystający pełną parą z uroków młodości pytani o wiek czują się często nieswojo, nerwowo spoglądają w lustro w poszukiwaniu zmarszczek lub innych oznak zbliżającej się starości, pierwszych siwych włosów lub oznak celulitisu. Każde urodziny to także smutne memento: to co było już nie wróci, a po 40-tce to już „bliżej niż dalej”.

Tytuł mojego wystąpienia jest z zamierzenia prowokacyjny. Oczywiście nie chodzi mi o zmarszczki czy tez siwe włosy, lecz o tzw. wiek socjalny. Przecięty heteroseksualny mężczyzna po okresie seksualnej „burzy i naporu” z reguły kończy swój żywot tworząc mniej lub bardziej udany związek małżeński (czy to zalegalizowany, czy też w konkubinacie), zostaje ojcem i z wiekiem zaczyna wchodzić w swoje najlepsze ustabilizowane lata; geje i częściowo także lesbijki usychają, przynajmniej duchowo. Granica przejścia na druga stronę, przystąpienia do „Stowarzyszenia umarłych pedałów” przebiega u różnych osobników i w różnych środowiskach różnie. W niektórych przepadkach jest to 28, czasem 30 lub 34 lata, ale po 40 (wyjątki potwierdzają regułę – patrz moja skromna osoba) zazwyczaj jest tzw. szlus. Czyli to już jest koniec. Geje wycofują się z życia branżowego, towarzyskiego także seksualnego. Pytanie, co się z nimi wtedy dzieje.

Heterycy mają swoje żoneczki i dzieciaczki, a co maja geje? Czasem, ale stosunkowo rzadko, mają stałego partnera, z którym mogą dalej starzeć się wspólnie i to jest wersja najbardziej optymistyczna. Często jednak, gdy się prowadziło życie ukryte, bądź tylko „na pszczółkę” czyli z kwiatka na kwiatek a najdłuższy związek stały trwał tylko dwa miesiące i było to tak dawno, że najstarsi górale tego nie pamiętają, pozostają tylko wspomnienia. Czy warto chodzić jeszcze na podryw mając swoje na karku? Możliwości jest wiele: dyskoteki ze „starym meblem”, najczęściej lekko wstawionym przy barze, łaźnie, pikiety, gdzie starsi panowie ślinią się lubieżnie na widok młodego ciałka.
***
Podobno w wypadu lesbijek jest nieco inaczej. Podczas gdy w wypadku facetów czynnikami decydującymi o eliminacji, bądź wykluczeniu ze środowiska stanowi syndrom BBB (z niemieckiego Bart- broda, Brille- okulary, Bauch- brzuch), panie potrafią docenić bardziej walory inne od atrakcyjności zewnętrznej. Zapewne przyczynił się do tego ruch feministyczny lat 70-tych ale też preparaty L'Oreal czy inne upiększacze, z których potrafi korzystać tylko najmłodsze pokolenie panów.

Stary- starszy- najstarszy
Niby zwykłe stopniowanie, ale kryje się tu pewien semantyczny trik. Ludzie pytani o wiek, przyznają się stosunkowo chętnie do tego, że są starsi. Starszy nie znaczy przecież stary. Nikt nie chce jednak być starym! Nawet emeryci czy renciści niechętnie mówią o starości i nie lubią tego określenia.
***
Temat wieku i starości jest szczególnie w środowisku tematem tabu. Jest to swoista forma wewnętrznego zakłamania i wydaje się logicznie rzecz biorąc śmieszne, że środowiska gejowskie wymagają dla siebie ogólnie pojętego szacunku i tolerancji, podczas gdy sami poniżają, deprecjonują i wykluczają z własnego grona starszych gejów. Starszych, czyli starych!
Pokolenie określane obecnie mianem starego (można tu za Michałem Witkowskim użyć określenia – generacja przed- emancypacyjna) miało też swój złoty wiek – przeżyło okres PRL-u, wspominany przez niektórych z nostalgią. Z jednej strony był to niewątpliwie okres życia w zniewoleniu, lecz miał on także swoje różowe i atrakcyjne strony. Pikieta – słowo, które dzięki powieści „Lubiewo” trafiło na literackie salony, jest kluczem do zrozumienia sytuacji gejów w okresie przed-emancypacyjnym.
Dziś geje (zwłaszcza młodzi!)mają do dyspozycji
1. Internet
2. Kluby
3. Czasopisma
4. Wyjazdy zagraniczne
5. Organizacje

W czasach PRL-u były za to:
1. Pikieta – miejsce spotkań
2. ÂŁaźnia, jako odmiana pikiety
3. Plaża, wersja wakacyjna
4. Szlak Hańby – Wrocław – od Opery i tzw. centralnej, potem artystyczna, poprzez pl Bama, podwójną, sądową do Opery
5. Imprezy kulturalne, opera, teatr, Festiwal Piosenki Aktorskiej
6. Zamknięte kręgi znajomych-
7. Seks podróże – delegacje służbowe
8. Kościół, seminaria duchowne, klerycy – swoisty biotop homoseksualistów, nisza gdzie się można było schronić
9. Lambda, Etap, Ziobro – mój mistrz
10. życie w celibacie i bez kontaktów (prowincja, ale nie tylko, pewne środowiska – polityka, nauka)

Właśnie do pokolenia „starych” należą często ci, którzy angażowali się w walkę o prawa gejów. Wywalczyli dla młodych to, czego sami nie mieli. Swobody środowiskowe, istnienie klubów, barów, czasopism branżowych. Przydałoby się więc nieco szacunku dla tego starszego pokolenia, zwłaszcza, że wydaje się, iż dla niektórych to wymaganie zbyt duże!
Tymczasem wracając do starości.

Czy bycie dojrzałym jest piekne?
Starzenie kojarzy się nie tylko ze zniedołężnieniem, które uniemożliwia przetańczenie całych nocy, czy stosunkowo obfitych miłosnych chwil. To także często przepita marska wątroba, a drugiej już się nie kupi! To także ubytki w uzębieniu, nieświeży oddech, spowolnione ruchy, obniżona potencja i libido. To siwizna, łysinka, oponka brzuszna i wiele innych mankamentów, uprzykrzających życie tym, którzy chcieli być wiecznie atrakcyjni i młodzi
A jednak są geje, którzy przekroczyli tę nieuchronną magiczną granicę, a osiągnęli pewną niezależność i sławę starzeją się nieco inaczej. Elton John, George Michel, Udo Kier, Gus van Sant to tylko kilka najbardziej znanych przykładów. Chociaż każdy z nich starzeje się przecież inaczej:
Elton w stałym związku z partnerem.
George Michel czasem na pikiecie (tak tak, na zachodzie pikiety istnieją nadal),
Udo sublimując popęd przez twórczość poetycką. Istnieje wiele sposobów.

Na zachodzie komercyjna reklama kierowana jest już do każdego, w tym także podstarzałego gejowskiego klienta. I ten klient się znajduje świadom swojej nabywczej siły! Można pokusić się o stwierdzenie, że jeśli ktoś w swoim życiu wypracował pewne strategie i mechanizmy obronne, lub też świadomie potrafi w pewnym wieku przezywać swój comming out, nie będzie wcale trudno zaaklimatyzować się w życiu tzw. trzeciego wieku. Niestety prawda jest brutalna. Niewielu jest takich! Zarówno nasze społeczeństwo, jak i nasze gejowskie środowisko wcale tego nie ułatwia. Geje w wieku nazwijmy to „średnim” w Niemczech np. funkcjonują najlepiej wśród tzw. misiów, bądź misiolubów (Baeren), bądź tez wśród skórzaków, chociaż wśród tych ostatnich osobnicy ze zbyt wielkimi brzuszyskami stanowią rzadko pożądamy obiekt. Poza tym w darkroomach często nie widać szpecących szczegółów, a odpowiednia ilość popersa lub alkoholu robi swoje. Cóż, taka jest rzeczywistość. W każdym większym mieście funkcjonuje też lokal dla panów, zazwyczaj starszych oczywiście, gdzie można sobie zafundować chłopaka za pieniądze (tzw. biznes boye), agencje call-boyów i inne tego rodzaju atrakcje. W naszym kraju rynek ten jest – delikatnie mówiąc – niedorozwinięty, ale obserwując tendencje pokusiłbym się o prognozę, że to się w przeciągu najbliższych lat zmieni. Biorąc pod uwagę wzrost liczby gejów wchodzących w wiek średni (40+) oraz tendencje panujące w naszym społeczeństwie, a także obecnie dominujące trendy polityczne, należałoby się spodziewać rozwoju tego typu usług. Zwłaszcza że z jednej strony mamy popyt, wielu samotnych gejów, z drugiej zaś rosnącą podaż młodych, bezrobotnych, nastawionych na szybki zysk ludzi. Technika komputerowa ułatwia nawiązywanie anonimowych kontaktów.

Kłopot jest z tymi, dla których ten półświatek i ta gejowska subkultura stanowi uosobienie degrengolady moralnej i synonim wszelkiego zła. Mówię tu o tzw. doskonale (tak im się przynajmniej wydaje) zakamuflowanych ciotkach skrytkach, starych kawalerach. Bo ci żonaci, jeszcze bardziej zakamuflowani, a przez to moim zdaniem nieszczęśliwi, nie stanowią przedmiotu dzisiejszych rozważań.

Zaczyna się od tego, że ojcowie i dziadkowie pokazują z dumą swych synów i wnuków. Hurra rozmnożyliśmy się i spełniliśmy swój społeczny obowiązek. Takie poczucie satysfakcji pozostaje gejom niedostępne. Zamiast tego pozostaje poczucie niespełnienia. Z wiekiem jest też coraz trudniej zawierać nowe znajomości, nie mówiąc już o przyjaźniach. Organizacje takie jak KPH czy Lambda są skierowane ze swoja ofertą programową wyłącznie do młodych. Parady, czy to na zachodzie CSD czy też nasze marsze równości, to także inna bajka, inny świat. Wykrusza się grono znajomych. Powoli wkrada się to, przed czym daremnie, niezależnie od wieku, broni się każdy gej – samotność. Ta pustka powstająca nagle wokół nas wymaga coraz intensywniej wypełnienia. Dokonuje się to w różny sposób. Dla bogatych i odpowiednio wyposażonych w zasobny portfel pozostają agencje towarzyskie, wypożyczalnie filmów erotycznych lub parki i inne ustronne miejsca, do odwiedzania których młody człowiek nie przyznaje się w zasadzie nigdy, gdyż zarezerwowane są one wyłącznie dla starych ciot. Jak mówi stare powiedzenie branżowe: nie ma nic bardziej żałosnego niż stara ciota! A tego określenia i zaszufladkowania ci stateczni obywatele IV RP będą bać się jak ognia, albo jak diabeł wody święconej. Albo jak poseł Wierzejski pedałów.

Geje są do procesu starzenia z reguły nieprzygotowani.

Zazwyczaj geje między 35 a 45 są z życia towarzyskiego praktycznie wykluczani, lub się sami z niego wycofują. To, co stanowiło treść ich życia zostaje zamienione na samotną pustkę. Brakujące więzi społeczne dają o sobie znać. Do tego dochodzi czasem utrata pracy, co powoduje dalsze pogrążanie w poczuciu beznadziejności i bezsensu. Oczywiście klasycznym heterykom także to się przydarza, ale statystycznym gejom zdecydowanie częściej. Typowymi symptomami nieprzygotowanie do procesów starzenia są problemy z zaniżoną samooceną, depresje, przygnębienie, beznadzieja, pogarda dla samego siebie i myśli samobójcze. Jak pisze Krzysztof Boczkowski w swojej monografii o homoseksualizmie:
Geje, którzy nie potrafią stworzyć sobie zadowalającego i stałego życia osobistego ulegają często w późniejszym wieku nastrojom rezygnacji i pesymizmu. Niektórzy popadają w alkoholizm, inni w stan abnegacji i zniechęcenia, jeszcze inni umierają wkrótce po zakończeniu swojej kariery zawodowej a ci, którzy poszukują stale nowych przygód, narażeni są na przemoc fizyczną, a nawet zabójstwa. Tymczasem homoseksualista o ustalonym światopoglądzie, akceptujący rzeczywistość, prawdziwie zainteresowany swoim zawodem lub mający zainteresowania pozazawodowe i poza-seksualne, potrafi we właściwy sposób przeżyć samotnie okres swojej starości.

Do tego dochodzi bieda, jako czynnik determinujący życie polskich gejów, zwłaszcza po 60-tce. W wyniku transformacji ustrojowych jedna czwarta ludzi żyjących samotnie oraz będących powyżej 65 roku wegetuje na granicy ubóstwa. Niewielka renta bądź głodowa emerytura stanowi jedyne źródło utrzymania. Dla wielu gejów w Polsce, w Niemczech, ubóstwo jest niejako zaprogramowane. Dotyczy to zwłaszcza tych, który nie potrafili zawodowo, czy też psychicznie odnaleźć się w nowej kapitalistycznej, liberalnej a przede wszystkim post-emancypacyjnej rzeczywistości.
ODPOWIEDZ